Hej wam , od 2 tyg kompletnie nic nie ćwiczę. Zero. Praca dała mi popalić i wypadłam z rytmu. Najgorsze, że nie umiem wrócić . Dziś dzień sprawdzania wymiarów. Jednak przekładam na jutro. Zobaczymy kolejne zastoje . A jak . Myślałam , żeby wrócić do ćwiczeń powoli ale to tak nie działa. Czyli będzie z grubej rury i niestety będę się zmuszać. Potem już będzie jak dawniej :)
Ogólnie to czuje się okropnie gruba. Wrrr straszne. Ale jak się nie czuć z 10 kg nadbagażu ?
Co nowego? Od sierpnia nie jem pieczywa i słodyczy. Jakoś mi idzie. 20 jadę nad morze. Mam nadzieję , że pogoda mi jeszcze dopisze. I to chyba na tyle. Z wagą co i jak nie wiem bo nie sprawdzałam . Mam nadzieję , że u was piękne spadki :)
Mam zamiar biegać co rano i chyba ustalę sobie ileś km do przebiegnięcia na sierpień jako cel. Jeżeli wcześnie wrócę z pracy to zacznę jeszcze dziś .
Miłego dnia :)
drabinkaaa
10 sierpnia 2016, 21:47Może poczujesz się lepiej jak powiem że ja też tak mam ? Obiecuję sobie codziennie że zacznę ćwiczyć i codziennie przekładam na jutro .
sad.cat
11 sierpnia 2016, 08:32damy radę :) trzeba tylko poślady spiąć .
angelisia69
4 sierpnia 2016, 13:36to powoli wracaj do rytmu,nie odrazu wszystko jak wczesniej bo sie zniechecisz a 15min dziennie wprowadz w plan i zobaczysz efekty.najgorsze to zaprzestac i sie rozleniwic.Trzymam kciuki
sad.cat
5 sierpnia 2016, 21:03tak zrobiłam :) Dietę cały czas trzymam tylko na ćwiczenia czasu nie było
CoSeSchudneToSePrzytyje
4 sierpnia 2016, 11:44Ehh.. to wracanie na dobre tory.. Też tego nie lubię, zawsze tak opornie to idzie. Ale jak już się wróci to jest z górki :)