Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
strach przed pomiarami :D


Hej wam , jakoś w piątek  miałam  sprawdzić pomiary. Odwlekałam  to tak , że mamy  niedziele a ja nawet  nie patrzę w stronę miary krawieckiej :D Boję się , że wszystko stoi w miejscu. Jem  inaczej. Pilnuje się. Ćwiczę i  się wściekam . Widzę się grubszą. Jakaś psychoza. Jak zluzuje to posprawdzam co i  jak :) 

Nie wiem  co  ze mną nie tak  ale bardzo często  robi  mi się zapalenie spojówek :/ muszę iść do  okulisty. Ogólnie u  mnie nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Postanowiłam, że jak  osiągnę swój  cel to  zrobię sobie kurs na instruktora aerobiku. Jakaś otwarta na kursowanie jestem ostatnio  ;) 

Dziś czeka mnie dłuuuugi  dzień w pracy. Ale jutro  za to  do  południa mam  wolne . Będę mogła poćwiczyć moje max 30  które gorąco  polecam . Robię też 8  min ćwiczenia na brzuch. Z siłowni  zrezygnowałam . Zanudziła mnie. Póki co  do  września ją odpuszczam  a potem wrócę albo  na siłkę albo  poszukam  aerobiku. Nie będę was zanudzać bo  dziś dość ładna niedziela :) 

Miłego  dnia kochane :) 



  • DorotkaStokrotka51

    DorotkaStokrotka51

    5 lipca 2016, 09:09

    dawaj laska ;-) trzymaj się;-)

  • angelisia69

    angelisia69

    3 lipca 2016, 13:30

    co ma byc to bedzie,nie ma co zwlekac a spojrzec prawdzie w oczy ;-) jesli zmienilas tryb zycia to predzej czy pozniej efekty sie pojawia,tylko czasem trzeba cierpliwosci.Powodzenia

  • milunia0404

    milunia0404

    3 lipca 2016, 10:47

    Też tak czasem mam, to mogą być "puchnące" mięśnie jeśli jesteś bardzo aktywna ;) Shaun T to też mój motywator ostatnimi czasy :D Pozdrawiam :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.