Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niby lepiej a jednak długa droga przede mną


Jak w temacie. Zmniejszać się zmniejszam. Chudnę aleeee po 3 miesiącach  chodzenia w legginsach wskoczyłam  wczoraj pierwszy raz w jeansy. I co ? są dobre a wisiały. Nie powinnam  marudzić bo przecież mogłam w nie nie wejść no  ale same dobrze wiecie jak  jest . Starasz się kilka miesięcy, jesteś prawie przy  końcu i potem wyłapujesz 4 kg  na plus. Poddać się nie poddam. Obniżyłam  sobie upragnioną wagę z 66kg  na 63kg  choć szczerze przy  69 kg wyglądałam  i  czułam  się bardzo  dobrze. Ale lepiej schudnąć więcej gdyby  znowu  coś tam  chciało  wrócić. 

Póki co z dietą idzie mi tak  o . Czasem lepiej  czasem gorzej . Muszę się bardziej  pilnować. Z ćwiczeniami  nie mam  problemu  bo  nawet  po  13 h pracy fizycznej potrafię wrócić do  domu  i  ćwiczyć od 21 do  22 albo i  dłużej. Głównie trenuje insanity i  powiem, że po  tygodniu  już widać różnicę. Dziś środa i połowa kolejnego  tyg za mną. Teraz postaram  się wytrzymać do końca tyg bez słodyczy. 

Czy się uda to  nie mam  pojęcia. Bo  czekoladę jem  jak  opętana. Ale został czwartek,  piątek,  sobota i  niedziela. Nie może być aż tak  ciężko. Wprowadzę też chyba jeden  dzień głodówki. Mój  brat tak  robi  i  dużo  lepiej  wygląda i  się czuje. Niech to  będzie od następnego  tygodnia każda środa. 

Co jeszcze.. cierpię na depresję . Mimo  grupy  na którą chadzam  od 2 miesięcy , mam problemy z akceptacją siebie,  otoczenia. Coś mi  tam  w głowie pojaśniało ale jeszcze czeka mnie prawie rok indywidualki. A to i tak  mało. Bo w moim  przypadku potrzeba minimum  2-3 lat . Zobaczymy  jak  będzie . 

Od następnego  tygodnia zapowiadają upały po  30  stopni. Czyli  lato  nadciąga. Obym zgubiła chociaż z 4 kg do czerwca. Postaram się teraz z całych sił. 

Rzadko jestem  na vitalii bo tylko  w poniedziałki i wtorki ale moi znajomi z tego co  widzę jeszcze rzadziej bo chyba ze dwa pamiętniki tylko  czytam  no i  czasem kogoś z forum . Tak  czy siak  mam  nadzieję że się nie poddałyście i  walczycie. Jest jeszcze chwilka do  wakacji i coś tam  można jeszcze poprawić :) 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.