Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
153 dzień akcji BRZUCH / nowe oblicze weekendu



Dół za dołem.
Nie umiem się ogarnąć.
Nie tak to wszystko miało wyglądać,
nie tak miał wyglądać czerwiec.
No ale trudno się mówi i żyje się dalej...

Czuję się taka gruba, opchnięta.
Niestety moja przemiana materii jest masakryczna,
a ostatnimi dniami dobrze sobie pojadłam.
i wszystko się we mnie kumuluję,
co sprawia, że jest taki efekt...

narzekałam tak na te weekendy.
ale postanowiłam jedną rzecz: zamiast narzekać to spróbować coś zmienić.
i tak oto poćwiczyłam wczoraj mimo początku weekendu a wieczorem na ognisko :)
wróciłam do domu szybko, jakoś przed 4 byłam w domu.
pospałam do 9, teraz sprzątam.
a po sprzątaniu mam zamiar też coś minimalnie poćwiczyć, chociaż opuchnięta jestem jak słoń a to tak demotywuje, że ciężko ruszyć tyłek..
następnie lecę na imprezkę :)
A jutro zakupy - to co kocham ja i kocha każda kobieta :)
Zdjęcia nowych rzeczy na pewno tu się znajdą!

a co moich żalów w poprzednim wpisie to wyjaśnię Wam wszystko przy odrobinie chwili, bo wiele osób mnie nie zrozumiało...

153 dzień akcji BRZUCH (7.06): 
- 1200 podskoków na skakance
- 50 przysiadów

skakanka w czerwcu 2500/30000!

Suplementacja 
Słodycze - dziś przerwa. skusiłam się na garść cipsów i trochę żelek. wystarczy!




  • lecter1

    lecter1

    12 czerwca 2013, 20:41

    Czasem nie ma wyboru... trzena dalej walczyć pomimo porażki

  • MaineCoon000

    MaineCoon000

    10 czerwca 2013, 13:01

    piekne motywacje!

  • kitia1989

    kitia1989

    9 czerwca 2013, 02:05

    Kobieto daj mi troche Twojej determinacji do cwiczen!:)

  • optymistka1997

    optymistka1997

    8 czerwca 2013, 22:09

    Dobrze, że postanowiłaś to zmienić. Dzięki temu pokazałaś swojemu leniuszkowi czy też niepewnej stronie siebie, że potrafisz zaprzeczyć sama sobie, a to już na serio sztuka :-) Uwielbiam skakankę. Włączyłam ją do codziennych ćwiczeń i idzie mi coraz lepiej. Udanego, aktywnego i przyjemnego wieczorku oraz udanych zakupów, które pewnie już minęły :) ;-*

  • mrs19bubble94

    mrs19bubble94

    8 czerwca 2013, 21:57

    Dasz radę.

  • candy.lady

    candy.lady

    8 czerwca 2013, 16:31

    Jak czasem się skusisz na coś niezdrowego to nic się nie stanie :) Ważne by znać umiar, nie można przecież sobie wszystkiego odmawiać :) Udanych zakupów!

  • eternaldietdiary

    eternaldietdiary

    8 czerwca 2013, 16:14

    no ja też nie lubię weekendów, bo zawsze z dietą problem.

  • Kamillla1991

    Kamillla1991

    8 czerwca 2013, 16:10

    żelki są dobre na chrząstki :) ale chipsy chyba na nic

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.