No i nadchodzi.
Kto?
Znienawidzony przeze mnie weekend.
Każdego weekendu nie lubię,
nienawidzę za to, że w te dni wszystko zawalam.
Zawsze ćwiczenia leżą,
nawet przez myśl nie przechodzi mi wyraz 'ćwiczenia'.
Bo i po co?
Przecież weekend jest od leniuchowania i obżerania się.
Dlatego go nie lubię!
Plany na weekend?
Tradycyjnie jakieś ognisko, impreza (i jak tu żyć w zgodzie z ćwiczeniami i dietą?).
Jeszcze zakupy! :)
Boże co za monotonia w moim życiu,
w tygodniu nic nie robienie, w weekend sprzątnę dom, zaliczę jakieś dwie nudne imprezy i dalej mamy zwykły tydzień...
ja chcę zmian, potrzebuję zmian!
I co z tego co ja potrzebuję?
Zaraz skończę 21 lat a żyję na smyczy rodziców...
Żyję tak jak oni chcą i jak im wygodniej.
To nie jest miejsce na takie rzeczy ale chyba coraz bardziej mnie to przytłacza i muszę się wygadać...
Tylko komu chciałoby się słuchać tej nudnej historii i mojego narzekania...
152 dzień akcji BRZUCH (6.06):
- 800 podskoków na skakance
- 40 przysiadów
- 50 brzuszków
skakanka w czerwcu 1300/30000!
Suplementacja
Słodycze
lecter1
12 czerwca 2013, 20:37Też tak mam w weekendy:)
Tysiia
8 czerwca 2013, 12:19skąd ja to znam.....w każdy weekend plus 2 kg zaległości jelitowych ;/
puszek.
8 czerwca 2013, 09:59to zamiast narzekac ze brak cwiczen to wez sie od rana za jakies cwiczonka ;-)
puszek.
8 czerwca 2013, 09:58wiesz, ja to dopiero mam zycie, prawie 26lat, z rodzicami i bez pracy od pazdziernika ;p
pozytywna16
8 czerwca 2013, 09:51fakt z rodzicami jest problem, moi w dużej mierze mną manipulują.. Ale jak skończe 19 lat wyjeżdzam na studia do innego miasta i adios :)
iwona.xxxyyy
8 czerwca 2013, 07:50skończ z imprezami, ja skonczylam i weekendy wyglądają inaczej, o niebo lepiej, są dla mnie, robię wszystko i dbam o siebie, gotuję, mam czas i ćwiczę, dużo więcej:)
ninum
8 czerwca 2013, 01:53Motywacje pierwsza klasa! :D
hoff.
8 czerwca 2013, 01:49Kochana nie zalamuj sie, bo jestes motywacja wielu z nas ;) tak tam byc mialo
hoff.
8 czerwca 2013, 01:47Kochana nie zalamuj sie, bo jestes mo
granolaa
7 czerwca 2013, 21:32Ej, nie narzekaj tak na ten nieszczęsny weekend :D. Skoro brak ćwiczeń wprawia Cię w zły nastrój, to przecież możesz sobie wygospodarować trochę czasu na nie. I pamiętaj, że masz życie w swoich rękach, ostatnio widzę, że jakoś pesymistycznie w Twoich wpisach, także trzymaj się i głowa do góry :)
kitia1989
7 czerwca 2013, 21:00Sicznie cwiczysz :)
Ana96
7 czerwca 2013, 20:44Co do roweru, o ktory pytalas to jezdze duzo. mam 6km do szkoly, czyli samo to wynosi 12km, pozniej jeszcze sklep, albo po prostu dla relaksu na rower. Czy widze efekty? Hmm... Cwicze rowniez inne rzeczy (mel b, orbitrek, przysiady, hantle) dlatego jak chudne to zasluga tego sa te sporty a takze dobra dieta, wiec mysle ze rower cos daje :D powodzenia!
candy.lady
7 czerwca 2013, 19:47U mnie w mieście jest kilka sh ale ja chodzę do jednego bo tylko tam są naprawde fajne rzeczy :) Na tygodniu tak ładnie ćwiczysz że przerwa w weekendy nie zaszkodzi :)
Lizze85
7 czerwca 2013, 19:31Spokojnie, jaś ćwiczysz w tygodniu to wolny weekend Ci się należy :) Ja mam od znajomej ten przepis, jak nie znajdę w sieci to Ci napiszę :)
Lizze85
7 czerwca 2013, 19:26Spokojnie, jaś ćwiczysz w tygodniu to wolny weekend Ci się należy :) Ja mam od znajomej ten przepis, jak nie znajdę w sieci to Ci napiszę :)
Nualka
7 czerwca 2013, 19:25Mohito :)
Anke25
7 czerwca 2013, 19:22No to przynajmniej możemy się cieszyć z naszego wyglądu, gdy jesteśmy ubrane ;) To już coś! W sprawie weekendu to ja jestem zdania, że to dobry czas na odpoczynek - w tym również od treningu. Jakieś małe odstępstwo dietetyczne też dopuszczam :)
Kamillla1991
7 czerwca 2013, 18:14ja mieszkam bez rodziców, ale za ich pieniądze. Niby wolna, ale jednak zależna. Co do weekendów... tak to jest. Zycie towarzyskie nie zawsze idzie w parze z dietą. A to piwo, a to lody.