Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
129 dzień akcji BRZUCH





Jak zawsze w ciągu dnia myślę sobie, że o tym Wam napiszę, o tamtym opowiem,
siadam wieczorem do lapka i nie pamiętam nic z tych rzeczy, o których planowałam wspomnieć.

Jakoś nie mogę się odnaleźć w tym wszystkim po wyjściu ze szpitala,
przesypiam całe dnie, trzeba jakoś nadrobić te nieprzespane noce z okazji bólu i niewygodnego łóżka.

Jedzenie w szpitalu masakryczne - to wiadomo nie od dziś.
Żywiłam się głównie tym co mamusia do szpitala przyniosła,
i wiecie co?
jestem pół kg na plusie! :)
nie wiem czy przytyłam podczas leżenia w szpitalu czy wcześniej ale najważniejsze, że w ogóle przytyłam.
Tak więc obecna waga 45,5 kg!

Cały czas szukam sposoby na spalenie resztek tkanki tłuszczowej na brzuchu.
Dziś próbowałam zmierzyć się z nudnym skalpelem Ewki, 
widziałam, że jest nudny ale nie myślałam, że aż tak...
darowałam sobie po 22 minutach, bo nawet nie czułam, że coś robię.
czy Killer tez tak zanudza?




staram się nadrobić Wasze pamiętniki ale jakoś mozolnie mi to idzie.
mam takie zaległości, że nie potrafię się w tym wszystkim odnaleźć.

poza tym zbliża mi się okres - ciężki czas w życiu kobiety...
jem i jem na potęgę, szczególnie słodyczy.

muszę wziąć się za naukę!
w niedziele mam egzamin,
później w następny weekend mam dwa.
kiedy ja się na to przygotuję?

co do mojej aktywności to sama nie wiem co Wam powiedzieć.
niby chcę ćwiczyć ale nie potrafię się w sobie zebrać do tego.
czyżby brak motywacji?

chciałabym jeździć na rowerze ale nie mam z kim.
lubię jeździć po polnych drogach, lasami itp.
co prawda mieszkam w mieście ale z tym nie problem, bo mój dom stoi na obrzeżach więc daleko do lasu nie mam.
ale jest innym problem: boję się sama jeździć.
a mój D. kończy pracę około 20 i wtedy już nic mu się nie chce...
i nie mam z kim jeździć ale może jakoś niedługo znajdę rozwiązanie na to.

ogólnie to znalazłam pracę więc teraz nie będzie już tak łatwo ze znalezieniem czasu na wszystko.
co prawda praca tylko na okres letni ale dobre i to :)
może tam przy sporym ruchu ujędrnię ciało.

przez wizytę w szpitalu zaniedbałam moje przysiadowe wyzwanie.
od jutra startuję z nim od początku.
coraz więcej osób kończy już te wyzwanie, oglądam efekty i jestem pod wrażeniem.
tak więc skończę to i ja!

postaram się na dniach pokazać fotki moich nowych ciuszków bo sporo ich przybyło.
może jutro to zrobię, ewentualnie pojutrze.

a teraz spadam, coś może poćwiczę jeszcze i zawinę się w kokon, bo trochę śpiąca jestem :)
a i poczytam Was w miarę możliwości, buziaki!


129 dzień akcji BRZUCH (14.05):
- 500 podskoków na skakance
- 30 przysiadów
- 10' Mel B na brzuch



  • lecter1

    lecter1

    22 maja 2013, 22:58

    Nie wypowiadam się odnośnie Ewki bo nie znam jej programów tylko ją,że motywuje dużo ludzi. Powodzenia:)

  • Lizze85

    Lizze85

    16 maja 2013, 18:41

    ja CI powiem, że Killer jest intensywniejszy i dlatego mniej nudny :) a Ty wracaj do zdrowia :)

  • pozytywna16

    pozytywna16

    16 maja 2013, 15:03

    Kiler jest o wiele lepszy :) Nie da się przy nim znudzić, ewentualnie zmęczyć :D

  • amadeoo

    amadeoo

    16 maja 2013, 11:00

    Zdrowiej! Też zaczynam przysiady:D:D:

  • ruda19888

    ruda19888

    16 maja 2013, 08:08

    powodzenia w nowej pracy.. :) ja tez nie mam z kim jeździć na rowerze...szkoda że mam do Gdańska daleko ;) pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.