Otóż po 10 rano w ten piękny wtorek opuściłam ściany szpitala :)
Mam dobry humor z tego powodu chociaż nie wszystko jest tak jak być powinno...
Na usunięcie kamieni na woreczku muszę poczekać do czerwca niestety, do tego czasu będę brała tabletki, tak zapobiegawczo przed kolejnym atakiem.
Zamierzam ćwiczyć dalej ale nie tak intensywnie jak dotychczas.
Już nawet dziś pojechałam z pierwszymi ćwiczeniami ale tym pochwalę się jutro.
tak więc zmykam teraz spać a jutro powracam do codzienności.
czas nadrobić zaległości tutaj :)
czas nadrobić zaległości we wszystkim innym...
muszę pomyśleć nad jakimiś postanowieniami na najbliższe dni, bo czuję, że ciężko będzie mi się zabrać za ćwiczenia.
dajcie mi kopa, żebym miała energię do działania!
a teraz na poważnie idę już, bo nie mogę doczekać się spotkania z moim łóżkiem, którego tak bardzo brakowało mi przez ostatnie dni...
jeszcze miałam o jednej rzeczy wspomnieć,
mianowicie KOCHAM SWÓJ BRZUCH!!!
przytyło mi się w okresie dojrzewania i od tamtej pory nigdy nie był on w tak dobrej formie w jakiej jest teraz :)
chodzę i się macam.
ale sporo jeszcze pracy przeze mną.
i to samo tyczy się tyłka, nawet mój D. zauważył, że zaokrągliły i podniosły się moje pośladki :)
a teraz już na poważnie idę spać, dobranoc!
do jutra :)
jeszcze trochę motywacji na lepszy start :)
nowostary start!
akcja BRZUCH rusza dalej!
mam już 130 dzień...
lecter1
22 maja 2013, 22:31Fajnie, że widzisz efekty ćwiczeń:)
wdkymys
15 maja 2013, 23:57dzieki :) przysiady,rowerek stacjonarny,skakanka czasami,rower normalny i od czasu do czasu brzuszki :)
pozytywna16
15 maja 2013, 22:16bo grunt to kochać swoje ciało :) świetne motywacje i fajnie,że już jesteś z nami :)
melopsmas
15 maja 2013, 18:26Gratulacje! Super, że widzisz zmiany :)
liliputek91
15 maja 2013, 16:15cieszę się, że u Ciebie lepiej!
beautylove
15 maja 2013, 14:45wracaj do zdrowia :)) oj chciałabym tak powiedzieć o swoim brzuchu :(
granolaa
15 maja 2013, 12:27Całe szczęście, że już wyszłaś ze szpitala :). Dobrze, że sibie akceptujesz, z takim nastawieniem energia do działania na pewno szybko się znajdzie :)
Fitella89
15 maja 2013, 09:58Super motywacje. I wracaj do zdrowia!!!
blacklove89
15 maja 2013, 08:30najważniejsze to akceptować siebie, super! :)
ruda19888
15 maja 2013, 07:55powodzenia w dalszej walce...pozdrawiam
naja24
15 maja 2013, 05:57Dobrze że już w domu jesteś bo szpitale jakoś tak energię z człowieka wysysają. A co do kopniaka to się wypnij to zaraz załatwimy sprawę hahaha :)