1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40
i posłuchałam się Waszych rad.
jeden dzień zrobiłam sobie przerwy od ćwiczeń.
więc 33 dzień był moim DNIEM LENIA ! :)
trochę zregenerowałam się,
lepiej już się czuję.
sądzę, że moje mięśnie też odpoczęły i są gotowe do dalszego działania.
miałam wczoraj wieczorem ćwiczyć,
a w praktyce go całego przespałam.
dziwnie się czułam, gdy wstałam rano.
tak jakby zawiodła swój plan i siebie.
podłapałam doła, wstałam, pobiegłam do lustra i...
i ucieszyłam się, że nic się u mnie nie zmieniło.
wiedziałam, że brzuch będzie taki jaki był ale jednak musiałam sobie humor poprawić jakoś :)
dla lepszego samopoczucia poprzymierzałam swoje stroje kąpielowe,
wyginałam się przed lustrem i cieszyłam mordkę cały ten czas.
popatrzyłam na siebie i przypomniało mi się jak wyglądałam w poprzednie wakacje na plaży i w te jeszcze poprzedniejsze...
i popatrzyłam na siebie jak będę wyglądać w te (a nawet lepiej!).
nic tak nie motywuje do działań, jak widok własnych postępów.
gdy czujesz, że coś zmieniasz w sobie to zwiększa się wiera w siebie,
a wtedy nic więcej do sukcesu nie potrzeba! :)
smutna wiadomość:
po tych 33 dniach ćwiczeń z bólem stwierdzam, że...
... widzę spadki w piersiach.
nie są to małe spadki...
z miseczki C zaczynam celować w B.
ale trudno, coś kosztem czegoś !
a mój D. i tak zawsze powtarzał, że przy mojej drobnej sylwetce piersi wyglądają jak zrobione :)
śmieje się, że w końcu zacznę wyglądać proporcjonalnie :)
koniec gadania o głupotach, lecę ćwiczyć :)
i posłuchałam się Waszych rad.
jeden dzień zrobiłam sobie przerwy od ćwiczeń.
więc 33 dzień był moim DNIEM LENIA ! :)
trochę zregenerowałam się,
lepiej już się czuję.
sądzę, że moje mięśnie też odpoczęły i są gotowe do dalszego działania.
miałam wczoraj wieczorem ćwiczyć,
a w praktyce go całego przespałam.
dziwnie się czułam, gdy wstałam rano.
tak jakby zawiodła swój plan i siebie.
podłapałam doła, wstałam, pobiegłam do lustra i...
i ucieszyłam się, że nic się u mnie nie zmieniło.
wiedziałam, że brzuch będzie taki jaki był ale jednak musiałam sobie humor poprawić jakoś :)
dla lepszego samopoczucia poprzymierzałam swoje stroje kąpielowe,
wyginałam się przed lustrem i cieszyłam mordkę cały ten czas.
popatrzyłam na siebie i przypomniało mi się jak wyglądałam w poprzednie wakacje na plaży i w te jeszcze poprzedniejsze...
i popatrzyłam na siebie jak będę wyglądać w te (a nawet lepiej!).
nic tak nie motywuje do działań, jak widok własnych postępów.
gdy czujesz, że coś zmieniasz w sobie to zwiększa się wiera w siebie,
a wtedy nic więcej do sukcesu nie potrzeba! :)
smutna wiadomość:
po tych 33 dniach ćwiczeń z bólem stwierdzam, że...
... widzę spadki w piersiach.
nie są to małe spadki...
z miseczki C zaczynam celować w B.
ale trudno, coś kosztem czegoś !
a mój D. i tak zawsze powtarzał, że przy mojej drobnej sylwetce piersi wyglądają jak zrobione :)
śmieje się, że w końcu zacznę wyglądać proporcjonalnie :)
koniec gadania o głupotach, lecę ćwiczyć :)
malutkanat
9 lutego 2013, 20:08a nie wiem skad:) jak juz zaczynam cwiczyc tak nie moge skonczyc :) a cala reszta to obowiazki ktore chcac nie chcac musze wykonac :)
chudym.byc
9 lutego 2013, 14:11tak dokładnie , własne postępy mobilizuję i to ostro ; D miłych ćwiczeń ; )
eisee
9 lutego 2013, 12:58samą prawdę napisałas:) wlasne postepy motywują najbardziej. Ja tez nie znosze 'dni przerwy' czuje jakbym od razu sie zapuszczała i tracila to co juz osiagnelam. Taka ta nasz psychika wredna:D
blueberrysmile95
9 lutego 2013, 11:43mi też biust zmalał. niestety coś kosztem czegoś ;( dobrze, że zrobiłaś sobie wolne, nic się nie stanie, a mięśnie odpoczną, sen jest jak najlepszy kosmetyk :) masz rację nic tak nie motywuje, jak widoczne postępy. 3maj się :*
SexyKitty
9 lutego 2013, 09:38Właśnie 'przeleciałam' przez kilka stron Twojego pamiętnika i jestem w szoku :). Postawiłam sobie właśnie zadanie - przejrzeć go dokładnie :).
invincible17
9 lutego 2013, 00:52trafiłam teraz na twój pamiętnik i wooow taki spadek z brzucha jak widzę! gratuluję ogromnie!
Intensive
8 lutego 2013, 23:48Też mnie denerwuje to, że piersi szybko spadają, ale tak jak mówisz coś za coś... ;)
beautylady
8 lutego 2013, 22:01Moja droga spójrz na to z tej strony, że będą Ci mniej przeszkadzały przy ćwiczeniach ;)
rroja
8 lutego 2013, 21:59nie ma to jak być motywacją dla siebie :)
malutkanat
8 lutego 2013, 21:04oj kochana ja mam A i tez zyje:)) ale nie sa proporcjonalne do mojej budowy i mnie to wnerwia bo zawsze jaki by ten brzuch nie byl to wystaje:///
zumbowiczka
8 lutego 2013, 20:06kurczeee no, wszytskie dziewczyny piszą , że cucki im lecą a u mnie NIC a NIC :( z chęcią bym się zamieniła :(( Powodzenia w dlaszym dążeniu do celu ! Super Ci idzie :D:D
ryjku
8 lutego 2013, 19:32jejjjj taka maleńka a takie piersi? łoł. a przed lusrtem masz się z czego cieszyć :)
Integra
8 lutego 2013, 18:52no i bardzo dobrze że zrobiłaś dzien regeneracji :) a co do biustu to niestety jest jak jest i trzeba się z tym pogodzić
aurinzu
8 lutego 2013, 18:50oj mi też z biustu zleciało .. z jednej strony fajnie, ale z drugiej jakoś tak smutno :D :) efektownych ćwiczeń ! :)