Tak się zdenerwowałam tą świnką, że przez to prawie nic nie jadłam i wszystkiego mi się odechciało. Pewnie waga przez to znowu pójdzie w górę.
Sama niewiele dzisiaj zrobiłam, trochę kolczyków i polakierowałam mój decoupage, ale ze sprzątania niewiele. Odechciało mi się jak zauważyłam sztywną świnkę w klatce, a córka jeszcze rano się z nią bawiła.
Za to drużynowa zgodziła się stawić u Zosi psychologa. Jestem jej wdzięczna.
agnieszkam86
11 maja 2012, 22:07No szkoda świnki, i córki także,musi to mocno przezywać! Pozdrawiam!
asimil
11 maja 2012, 21:03Chomiki żyją bardzo krótko, ale trzeba dziecko z tym oswoić. Ja miałam zawsze psy i mocno przeżywałam ich odejście.
PaulinaRajmunda
11 maja 2012, 19:41Bidulki... Ale chomiki też fajne :)