Nie wiem czy dobrze robię, ale zaczynam dietę powoli, tzn. biorę wszystko z mojej diety, ale zostawiam sobie z tego 3 kawy dziennie, oczywiście max. Zamierzam powoli zejść do jednej kawy dziennie max. Do tej pory zdażało mi się wypijać nawet ponad 6 kaw dziennie, więc jak mi się uda utrzymać 3 to będzie dobrze. Za 2-3 tygodnie przejdę do max 2. A po wielkanocy do wcześniej wspomnianej jednej kawy.
Wczoraj byłam na naszej siłowni na zajęciach fitness. Na 3 zajęciach. Zdrowy kręgosłup, stretching a potem jeszcze fit ball. Było super tylko jakoś te zajęcia nie chcą mi się dodać w moim kalendarzu a szkoda. Wróciłam naprawdę zmęczona, dzisiaj czuję większość mięśni ale nie mam zakwasów. I zajęcia te nie obciążyły mi mojego kręgosłupa lędzwiowego więc polecam. No i doszłam do wniosku że nie jest jeszcze ze mną tak źle jak myślałam.