1) bułka grahamka z fetą/plasterkiem żółtego sera
2) jajecznica bananowa (miał być omlet :D) * + pół grahamki z fetą i sałatą lodową
3) pół grahamki z fetą i sałatą lodową, później kawałek rybki w warzywach duszonych
4) owoce **
5) 4 małe kanapeczki na zakwasie z białym/ żółtym serem i sałatką grecką + marchewka
45 min. basenu
Całość: ok. 1800-1900 kcal
Wniosek: Kaloryczność stanowczo za duża. Nie wiem co mnie naszło, żeby tyle chleba zjeść? I brać więcej jedzonka na uczelni, bo głodowałam strasznie i podejrzewam, że to skutek mojej ogromnej kolacji.
Jutro wielki powrót na siłownię po 11 dniach! :D
* Znalazłam na stronie Chodakowskiej przepis na omleta - białko jaja + rozdziabdziany banan. Całość smażona bez tłuszczu. Ja zrobiłam z dwóch białek i dwóch żółtek, błonnika i szczypty mąki kukurydzianej, ale całość niestety nie zespoliła się i przewracając placek na drugą stronę, "rozlewała" mi się druga strona. Zrobiłam więc z tego jajecznicę, ale była pyszna! Słodziutka, bo z bardzo dojrzałego banana :)
** Cały dzień chodziły za mną owoce. Chyba dlatego, że na śniadanie nie zjadłam mojego ukochanego ligola. Wracając z uczelni poczułam głód i mając 10 min. do autobusu wstąpiłam do warzywniaka, a tak... piękne czerwone truskawki! Jakże tęskniłam za ich smakiem, bo te mrożone nie są w stanie ich zastąpić. Kupiłam 500g i wpadłam na pomysł, aby na obiad zrobić sobie sałatkę owocową, której zdjęcie zamieszczam na dole :)
I z tego miejsca chciałabym wyrazić wdzięczność KatRinie21. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak fajnie jest wejść każdego dnia do tego pamiętnika i zobaczyć tam ciepłe słówko od Ciebie, a także motywację, kiedy jest potrzebna, lub otuchę, kiedy wylewam żale! :) Przesyłam Ci więc moc podziękowań i uściski :)
Dziś również, oficjalnie powracam do "włosomaniactwa". Przez 1,5 roku intensywnie je pielęgnowałam, aż w końcu wdarła się rutyna i przestałam stosować maski i inne specyfiki. Wczoraj wyprostowałam włosy i byłam załamana tym, jak bardzo są kruche i zniszczone po zimie. Tak więc wróciłam do regularnego olejowania; w kubku parzy się kozieradka, a dziś wpadłam na małe zakupy do rossmana :) Jak się później okazało, szampon nie ma tak przychylnych opinii, ale będę próbować :)
fokaloka
15 marca 2014, 15:59Jajecznica bananowa? Dziwnie brzmi to połączenie, ale w sumie dlaczego by nie :)
ewela22.ewelina
14 marca 2014, 20:29mmmm
marmat1990
14 marca 2014, 19:50pierwszy raz słysze o jajecznicy bananowej :D