Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
(nie)cudowna metamorfoza


Od jakiegoś czasu chętnie przyglądam się kilkumiesięcznym metamorfozom. Zwykle w ciągu 4 miesięcy z otyłej i niezbyt atrakcyjnej kobiety, rodzi się fit women z kaloryferem na brzuchu, smukłymi nogami i prawie zerowym poziomem tkanki tłuszczowej. Gdy tak oglądam te zdjęcia, nie zazdroszczę, a kibicuję i podziwiam. Później jednak ogarniają mnie dziwne refleksje, bo przecież ja też dążę do bycia fit. Chcę mieć płaski brzuch z wyrzeźbionymi mięśniami. Prawie codziennie zasuwam na siłowni i owszem - widzę rezultaty, ale ćwicząc 4 miesiące nikt nie powiedział, że "wow! szacunek". To jest tylko moja wina, bo odeszłam na chwilę od mojej diety. Od 3 tygodni pochłaniam bardzo duże ilości słodyczy. Piję słodzone jogurty, do szpinaku dodaję śmietany 30%. Jednak wczoraj gdy zobaczyłam to zdjęcie: 



pomyślałam sobie, że jestem strasznym leniwcem i marnuję tylko swój czas i pieniądze. Niby rozmowa z instruktorem mnie pocieszyła, że nawet przy mojej nie-diecie, jestem w stanie się wyrzeźbić, ale ja chcę mieć rezultaty już teraz! Do moich urodzin pozostało niewiele czasu - nieco ponad 2 miesiące, a przecież obiecałam sobie, że do tego momentu będę się cieszyć takim brzuchem, jak na zdjęciu wyżej. 
Niestety, moja silna wola nie była dziś silna. Chyba muszę przestać odwiedzać babcię, bo jej łakocie mnie zniewalają..
Dziś wycisnę z siebie ostatnie poty. Przygotuję kurczaka z warzywami. Spalę moje grzechy i postaram się zmotywować jeszcze bardziej! Dlatego na siłownię wybiorę się późnym popołudniem, by czas moich największych zaścianek spędzić aktywnie!
  • KatRina21

    KatRina21

    10 lutego 2014, 15:09

    Oj uwierz mi wiem:) Gdybym mogla być szczupła i bez uszczerbku na zdrowiu wystarczyłyby mi do szczęścia słodycze, lody, owoce i od czasu do czasu jakaś bułka hehe;-) Na LCHF na szczęście nie ciągnie mnie do tych smakołyków i oby tak już zostało. A Ty masz super wagę także ogranicz do min. zachcianki i będzie widać efekt Twoich zmagań na siłowni:)

  • search.

    search.

    10 lutego 2014, 14:07

    Babcia to babcia z nią nie wygrasz ale następnym razem może zaproponuj wspólne gotowanie :) bardziej po Twojemu :) wróć na dobre tory skoro zaszłaś tak daleko w innym przypadku będziesz biła się w głowę że zmarnowałaś tylko czas i pieniądze. a co do książek na pewno je przeczytam. Dziękuję.

  • TheAniula19

    TheAniula19

    10 lutego 2014, 13:51

    nie łam się ;p walcz ! czas i tak upłynie a ty mozesz tylko zyskac !

  • KatRina21

    KatRina21

    10 lutego 2014, 13:43

    Bardzo dobry pomysł, aby w tym czasie uciec z domu:) A z Babciami wiadomo jak jest, może poprostu mniejsze porcje?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.