Poczułam sie zdegradowana. Kolejny raz. Kiedy już mi się wydawało, że jestem na dobrej drodze, bo zaczęłam widzieć rezultaty moich treningów i diety, co potwierdzały za duże spodnie i opinia znajomych..
Po konsultacji z instruktorem-dietetykiem dowiedziałam się, że jem za mało mięsa=białka. Cóż, nie wyobrażam sobie być wegetarianką, ale nie mam ochoty na mięso codziennie..
masakra
Czemu musi być tak ciężko i skomplikowanie?