Po pierwsze przez 2 dni świąteczne, sylwester, nowy rok i 3 króli jest nieczynna, a karnetów nie przedłuża się, ani nie zwraca pieniędzy.
Po drugie ciężkie jedzenie i pokusy na stole, a później długo leczone niestrawności i wzdęcia.
Po trzecie są sztuczne.
Po czwarte, już rzygam kościołem. O tyle o ile jestem wierząca i praktykująca, to zaczynają mnie te częste obowiązkowe wizyty na mszy zwyczajnie nudzić.
Tak więc cieszę się, że od jutra wracam na uczelnię na pełne obroty.
Amen.
cygiii
6 stycznia 2014, 17:44tez nie lubie swiat bo sie tylko je , o !