Łohoho... 2 tygodnie mnie tu nie było. Ale da się przeżyć. Nadrobię zaległości(tzn. kompletny brak diety i ćwiczeń) i będzie cacy. Mniej więcej ogarnęłam moją rzeczywistość, więc można powiedzieć, że wszystko wraca do normy. Jutro postaram się nadgonić wasze pamiętniki.
(+3kg po świętach-zasłużyłam na biczowanie)
fitnessmania
8 kwietnia 2017, 15:05Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
Ancur90
26 kwietnia 2014, 12:35Łoooo to dałaś czadu w święta :P U mnie +1kg, walczymy więc :)
keisho
25 kwietnia 2014, 17:52Aleś mnie wzięła i zawstydziła. :D Dziękuję :* Jednak będę się bawić z blondami. :) I przesyłam Ci mnóstwo siły! :*:*
keisho
24 kwietnia 2014, 13:09A ja Cię podziwiam za odwagę, że się zważyłaś. Ja to zrobię dopiero pod koniec maja z nadzieją, że szklana pokaże chociaż wagę z paska. :) Super, że wróciłaś :*
Onaa1718
23 kwietnia 2014, 21:12Super że wróciłaś . ! :) U mnie +2 .. więc chyba nie jest tragicznie ;) Miłego Wieczoru !