Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dwa miesiace do dwoch trzydziestek :)


Witajcie:) 

znowu hektolitry wody w Renie przeplynely, zanim sie zmotywowalam do napisania postu :) Ale lepiej pozno, niz wcale. Ostatni post jest z wrzesnia. Jesienia podupadlam troche na zdrowiu, mialam zapalenie pecherza ponad MIESIAC.... nie zycze najgorzemu wrogowi. Nic mi nie pomagalo. Zjadlam chyba 4 rozne antybiotyki. Za kazdym razem bylo to samo - na poczatku pomagal, zjadalam opakowanie do konca i dwa dni pozniej bol wracal od nowa... Dostalam skierowanie do urologa. USG pecherza zrobione, nic nie wykazalo. Potem mialam badany pecherz od srodka taka kamerka, tez wszystko w jak najlepszym porzadku. I co najlepsze, po okolo 6 tyg przeszlo po prostu mi samo.. Podejrzewam,ze to byla reakcja organizmu na ogromna ilosc stresu, ktora mialam caly 2020 rok. Inaczej tego sobie wytlumaczyc nie moge :/ potem nagle spuchlo mi lewe oko, ze prawie nic nie widzialam. A na koniec mialam usuwany pieprzyk(ten sam po raz drugi, odrosl skubany) i tez nie moglam sie za bardzo 2 tyg ruszac. Wiec pazdziernik, listopad i polowe grudnia tak naprawde caly czas z czyms walczylam. Do tego wszystkiego mialam chwilowe zalamanie, bo ten caly stres zwiazany z mama, wszystkie zle mysli ktore caly czas odpychalam, nagle wrocilo do mnie z taka sila, ze nie wiedzialam co sie ze mna dzieje. Do tego klotnia z tata, ktora byla po prostu wisienka na torcie. Moje serce zaczelo kolatac, nie moglam spac, ciagle podwzyszony puls. Ten stan akurat znam az za dobrze, co roku w okolicy swiat Bozego Narodzenia tak mam, ze wzgledu na stres zwiazany z praca, grudzien jest zawsze strasznie stresujacy. Ale tym razem praca + choroba mamy + napieta sytuacja z tata spowodowalo to, ze balam sie o swoje zdrowie, bo myslalam,ze serce mi wysiada :/ poszlam do lekarza, mialam badanie serca wysilkowe i na szczescie serce mam zdrowe, wszystkiemu winny jest tylko albo az STRES. Wyjasnilam sytuacje z tata, mama czuje sie bardzo dobrze, wiec musialam siebie teraz do porzadku doprowadzic... Po 1 wrocilam do cwiczen i biegania, zawsze mi to pomaga. Do tego staralam sie naprawde nie przejmowac pierdolami. Bralam tez ziolowe tabletki na uspokojenie i witaminy, ktore polecila mi lekarka. Do tego raz w tyg kapiel w wannie, swieczki, olejki:) Mega mnie to odprezalo. I po jakims czasie wrocilam do zywych:)

Mamy marzec, od jakis 3-4 tyg regularnie biegam, cwicze i zdrowo sie odzywiam. Za dwa miesiace stuknie mi magiczna 30stka i stwierdzilam,ze fajnie by bylo z tej okazji przebiec 30stke :) musze sie tylko naprawde do tego przylozyc. Czyli minimum dwa treningi w tyg dluzsze dystanse +10 km i raz na szybkosc powiedzmy 7 km ale szybkim tempem. Do tego Marteczka z codziennie fit i bedzie dobrze :)

Wagowo - nie mam pojecia. Chyba moja wage szlag trafia, wiec stwierdzilam, ze nie bede sie wazyc. Strzelam, ze mam teraz cos okolo 76 kg. Wypadaloby sie w koncu zmierzyc,zeby miec potem jakies porownanie,ale jakos nigdy sie do tego zebrac nie moge.

Urlop na lipiec juz zaplanowany - znowu Austria <3 i nasze ukochane Virgen. Mamy tez alternatywe, jesli np Austria stwierdzi, ze tylko zaszczepieni moga przyjechac na urlop(co w naszym przypadku niestety napewno nie wypali do lipca sie zaszczepic) to mamy jeszcze opcje w Allgäu w Niemczech. Tez ponoc piekna okolica, takze co by nie bylo, jedziemy w gory <3 Oby do lata bylo juz normalniej... 

pozdrowionka 😉

  • Berchen

    Berchen

    3 marca 2021, 16:36

    wspolczuje ci tych problemow, stres jest przyczyna wszystkich mozliwych chorob - do takiego wniosku ostatnio doszlam. Odbuduwujmy wiec gdzie i jak sie da, dbaj o siebie. Powodzenia.

    • rudyrydz1

      rudyrydz1

      4 marca 2021, 09:59

      Dziekuje. Staram sie naprawde walczyc ze stresem, na szczescie poki co jest w porzadku :)

  • nuta

    nuta

    3 marca 2021, 14:48

    30km po 2 miesiacach, gdzie wczesniej byla przerwa w bieganiu. No nie wiem czy tó jest dobry pomysl. Chyba ze taki troche szybszy spacer Z tego sie zrobi.

    • rudyrydz1

      rudyrydz1

      3 marca 2021, 15:28

      na samym poczatku mojej biegowej przygody przygotowalam sie w dwa miechy do polmaratonu, wiec teraz tez dam rade:) tym bardziej, ze to nie bylo tak, ze do stycznia w ogole nie biegalam. Dam rade :)

  • MartaCz2014

    MartaCz2014

    3 marca 2021, 11:40

    Powodzenia w walce o siebie !

  • Agnusia93

    Agnusia93

    3 marca 2021, 10:24

    Ale super postanowienie!! Oj my też musimy już planować wakacje, ale my na pewno Polska bo syn malutki i jak sytuacja pozwoli to roczek chcemy mu zrobić bo chrzcin nie mogliśmy wiadomo przez co...

    • rudyrydz1

      rudyrydz1

      3 marca 2021, 15:30

      Rozumiem,ze z takim maluszkiem to wyjazdy w dluzsze trasy sa bardzo meczace. Zreszta, w Polsce tez jest przepieknie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.