Hej ho!
Zniknęłam na chwilę, ale starałam się z wszystkich sił jeść ładnie :-)
W piątek i w sobotę brak treningu. W piątek byłam na Juwenaliach i niestety wleciały 2 piwka smakowe, a w sobotę 10h w pracy i po również Juwenalia. Koncert Farben Lehre i Kultu :-) no i jedno piwo. W piątek zjadłam jeszcze oscypka, bo tak nas z M. korciło, a głodni byliśmy. Ale wczoraj po pracy pojechałam do M. odłożyć rzeczy, zjadłam wędzonego łososia z surówką i nic już nie kusiło :-) wzięłam gryza hot doga od M. tak na spróbę, bo on cały dzień prawie nic nie jadł i na noc mu się zachciało!
Dziś na śniadanie zjadłam jajecznicę ze szczypiorkiem, a potem M. zrobił gazpacho. Pychotki! Idealnie na taki upał, smakowało identycznie jak w Barcelonie. Potem teściówka zrobiła schabowe, więc zjadłam jednego z odrobiną ziemniaków i sałatką warzywną, a na deser M. zrobił sernik <3 na spodzie z płatków owsianych i banana, zero cukru (jedynie stewia), tylko nie wiem jak go dodać do kalorii, dlatego dzisiaj bilansu nie zamieszczam.
Dziś tylko na chwilę, bo dużo nauki przede mną, w końcu sesja tuż tuż... Zastanawiam się czy iść pobiegać czy zrobić turbo. Upał u nas nieziemski! Także jutro dam wam znać ;-)
Mam nadzieję, że możecie kolejny tydzień zaliczyć do udanych :-)
Trzymajcie się! ;-)
naughtynati
9 czerwca 2014, 22:11o kurczę, ale mi zrobiłaś ochotę na jajecznicę ze szczypiorkiem ;)) pozdrawiam :**
ruda.maruda
9 czerwca 2014, 23:17no to idealnie jutro na śniadanie :P
Inna_1
9 czerwca 2014, 18:30No to sie kochany postarał ;)
ruda.maruda
9 czerwca 2014, 21:56no jeżeli chodzi o gotowanie, to nigdy nie narzekam :P
Guilty
9 czerwca 2014, 18:13złoty chłop skoro potrafi coś ugotować i upichcić :D
ruda.maruda
9 czerwca 2014, 21:56a do tego lubi! gorzej później ze sprzątaniem :P
katinka75
9 czerwca 2014, 12:00ohohhohoho! No ładnie! Browary się pije! A ja się trzymam postanowienia mimo wszystko! :))) :* (ja też nie jestem święta, w sobotę wpadł hot dog i cheeseburger z maca ;p )
ruda.maruda
9 czerwca 2014, 17:08no jesteś silniejsza! ja w sumie miałam nie pić, no ale jakoś tak wyszło :D ale do wesela za 2 tygodnie nie ruszam! choćby i było 40 stopni :P
streaker
9 czerwca 2014, 11:48z tą wodą to sama prawda :) nie lubię juwenaliii ; p
ruda.maruda
9 czerwca 2014, 17:07ja byłam pierwszy raz, bo wcześniej przerażały mnie te tłumy, a w tym roku zrobili w innym miejscu i było przyjemnie :-)
inspirujace
8 czerwca 2014, 21:48Świetny pamiętnik, tyle motywacji! Będę tu wpadać ;)
ruda.maruda
8 czerwca 2014, 21:59zapraszam, razem zawsze raźniej i łatwiej ;-)
zdrowa.dieta
8 czerwca 2014, 18:32od kilku dni piję 3 litry wody, nie czuję się zmęczona, lepsza samopoczucie..itd :)
ruda.maruda
8 czerwca 2014, 18:35ja właśnie w ten weekend jakoś mało płynów przyjęłam, muszę się pilnować z wodą :-)
zdrowa.dieta
8 czerwca 2014, 18:46Dokładnie, z początku ciężko i non stop do łazienki:P , ale teraz inaczej :)