Najpierw wrażenia ze spływu. Było fantastycznie, chciałam zrobić zdjęcie ale po przemyśleniach stwierdziłam, że szkoda mi aparatu. W tamtym roku utopiliśmy kilka rzeczy, więc w tym roku stwierdziłam, że do kajaka zabieramy wodę i kanapki i tyle.
Było cudownie, pogoda dopisała, promienie słoneczne oplatały moje ciało a wiatr we włosach dawał poczucie beztroski. Śmiechu co niemiara!! Kilka niegroźnych szkód na ciele. Uwielbiam te nasze coroczne spływy. Przeszkody znajdujące się na rzece dają mnóstwo frajdy. A sama jazda ze znajomymi autobusem daje wrażenie dawnych wycieczek z dzieciństwa. Było cudowanie... woda, wiatr, słońce, ognisko i duuuużooo ludzi to jest to co rudzielce lubią najbardziej:)
Nie miałam za dużo czasu żeby poszperać co tam u Was moje drogie, ale dziś nadrobię zaległości.
Ostatnie dni płynęły na odwiedzinach i zabawach nad wodą, pogoda dopisała.
Teraz w planach mamy Woodstock. Uwielbiam... Ciekawa jestem ile z Was tam spotkam:)
Klimat na przystanku jest niesamowity. No i moje dready potrzebują odnowy:) W tym roku szkoła robienia dreadów. Każdy kto był wie, że na ASP dużo się dzieje.
Polecam i do zobaczenia!!
Po lewej przepis na wspaniałą grochówę jak z Woja:)
blabli
30 lipca 2014, 20:42Aż miło się czyta. Widzę, że u Ciebie czas na dużą ilość wrażeń chyba, że to u Ciebie na porządku dziennym. Pozdrawiam
RudaDareczka
30 lipca 2014, 20:54Tak, tak! Jeśli chcesz wiedzieć gdzie są fajne imprezy masowe w mojej okolicy, to na pewno się o nich dowiesz tutaj:)