... To ile razy okłamywałam siebie, że wreszcie coś ze sobą zrobię – wiem tylko ja… Wciąż zaczynałam nowe diety „od poniedziałku”, które miały przynieść spektakularne efekty i kończyłam z nimi swoją przygodę najczęściej już w okolicy czwartkowego przedpołudnia. Powodów było kilka: zmęczenie (od roku sypiam po max 6 godziny na dobę), praca, brak czasu a przede wszystkim….niedosyt motywacji, która zwyciężyłaby z ciągłymi wymówkami… Tym razem się uda! ... - Gadaj zdrów! - kpi moja podświadomość. - Goń się! - pozwalam by do głosu doszło moje drugie zołzowato-żmijowate wcielenie😜. Ostatni rok dał mi porządnie w kość! Najnormalniej w świecie czuję, że muszę znalezć czas tylko dla siebie i swojej kondycji psychiczno-fizycznej w przeciwnym razie źle się to dla mnie skończy.
WYZWANIE 90 DNI Z CHODĄ
Postanowiłam podnieść rękawice i zawalczyć o lepszą siebie. Przez najbliższe 90 dni (zaczynając od poniedziałku 19.08.2019) będę:
- ćwiczyć minimum 60 minut dziennie na przemian będę: ćwiczyć z Ewą, ćwiczyć z Martą z Codziennie Fit, jeździć na rowerku stacjonarnym (moje wyzwanie z Vitalia'i - Dojedź rowerem ze stolicy do Paryża w miesiąc - 1500km) skakać na skakance lub uprawiać inna aktywność fizyczna
- codziennie zamierzam zrobić minimum 10000 kroków - podwoiłam wyzwanie pana Roberta Kubicy - kto mi zabroni😉
- pić więcej wody (mam z tym spory problem)
- zacząć się zdrowo odżywiać, jeść regularnie 5 posiłków dziennie (z tym mam jeszcze większy problem)
- wyeliminować z diety białe pieczywo, słodycze, slodki napoje gazowane i śmieciowe jedzenie
- zrozumieć co to znaczy „CZUĆ ENDORFINY” na własnej skórze
WYZWANIE 90 DNI start 19.08.2019!!!