Nie chce mi się już dodawać zdjęć. Szczerze mówiąc nawet nie bardzo chce mi się pisać, pamiętnik mam w sumie teraz tylko po to, żeby śledzić wagę. Mobilna wersja Vitalii jest potworna i wpisy że zdjęciami zabierają za dużo czasu.
Dietę nadal trzymam, nie liczę kalorii. Jem mało, naprawdę mało, więc nie ma potrzeby. Zresztą nie lubię tego. Ćwiczę sporo jak na siebie, staram się robić codziennie co najmniej 10 000 kroków, trochę pomachać też nóżką w domu. Pod prysznicem stosuję też taką silikonową ni to gąbkę, ni to szczotkę. Jedna strona myje, druga masuje, mam nadzieję tą szczotką, dietą i ćwiczeniami zredukować cellulit na ramionach i udach.
Czuję się dobrze, może poza czasowym brakiem siły, ale właściwie w moim przypadku zawsze duży wpływy a na to i pogoda i to, czy mam co robić. Mimo wszystko samopoczucie i poziom energii jestyo wiele większy, niż kiedy żarłam do obucha. Oby tak dalej, na razie wciąż dążę do kolejnego celu - 95 kg.
Babok.Kukurydz!anka
29 maja 2022, 07:36Rob wpisy minimalistyczne, ale rób. Ja wrzucam bardzo mało zdjęć, takie co tam poglądowe. Więcej pisze na WordPress. Co do celulitu to muszę cie zmartwić. Tylko geny mogą pomóc. Albo cofnięcie się w czasie. Dieta ma znaczenie ale kremy i inne cuda już nie. Więc masuj się dla przyjemności, ale nie zniechęcaj się brakiem efektów.
R@swell
30 maja 2022, 06:44Hm... Z doświadczenia wiem, że masaże jednak pomagają, przynajmniej w moim przypadku. 😊 Miałam swego czasu super szorstką gąbkę do cellulitu i wraz ze spadkiem wagi i dzięki codziennemu szorowaniu niemal całkowicie pozbyłam się cellulitu. 😁 Wydaje mi się to zresztą dość logiczne, w końcu cellulit to tłuszcz. No i nie zawsze go miałam. Będę próbować dalej z nadzieją, że jednak coś się tu zmieni. 🥰