Ja dziś tak jak w tytule..
Co do wyników, to boję się prawie tak bardzo, jak przed rozszerzoną z matmy.. Nie wiem ile procent zobaczę.. Liczę na ok. 85-90% z matmy rozszerzonej i ok 80% z angielskiego rozszerzonego.
Jeju, serio boję się.
I myśl o wyborze studiów.. Chcę chyba iść na ENERGETYKĘ na AGH. Macie może dziewczynki kogoś znajomego tam/same studiujecie? Polecacie/odradzacie?
Bo ja już serio sama nie wiem. Jakaś okropnie rozsypana jestem dziś.
A jeszcze za godzinkę idę do dentysty! Mój portfel będzie płakał ;)
I w dodatku mam ogromne PMS!
Aż sama w to nie wierzę, haha ;) Słuchajcie, dziś to bez kija do mnie nie podchodź po prostu :D Potrafię się zdenerwować i krzyczeć o byle pierdołkę. Siedzę na fotelu i mówię do siebie: "spokojnie, spokojnie..". Dawno czegoś takiego nie miałam. Zwykle po prostu boli mnie brzuch i plecy. Napięcie nerwowe jest, ale nie aż takie.
Co do dietki, to wczoraj na kolację zjadłam owsiankę ze słoika, i 2 kawałki kołacza i rodzynki i suszoną śliwkę.. (haha, same węgle na kolacje!) I było mi tak niedobrze, że sięgnęłam po krople żołądkowe.. Po których czułam się jeszcze gorzej, także super.
Wczorajszy wieczór na minus!
Dziś wstałam rano, wypiłam kawę z mlekiem jak prawie codziennie i potem zjadłam owsiankę.. I co? Znowu czułam się tak okropnie że myślałam, że zaraz zwymiotuję. Na szczęście potem było lepiej. Po 4,5 h od śniadania zrobiłam Denise na rozgrzewkę i kolejne ćwiczenia z BeFit in 30 Extreme i zjadłam na obiad.
Teraz z żołądkiem jest ok, ale jak pomyślę o kawie, czy kołaczu, albo rodzynkach to jest mi niedobrze :P
Moje fotomenu dodam Wam niedługo.
Nie wiem, w ogóle nie mam apetytu- może zjem coś po dentyście.
Zauważyłam, że jestem uzależniona trochę od codziennych ćwiczeń.
Przez czerwiec KAŻDEGO DNIA ćwiczyłam. Czy było to 40, 50 czy 25 minut- ĆWICZYŁAM! Wiem, ze gdybym tego nie robiła, byłabym bardzo zła na siebie. Nie wyobrażam sobie dnia bez ruchu.
Małe uzależnienie? Chyba tak ;)
Trzymajcie kciuki za moje wyniki, i oby okres szybko nadszedł, haha ;)
Zmykam Was czytać chudzinki :*
dagmara_victoria
28 czerwca 2013, 06:54Trzymam w takim razie kciuki za wyniki matur. A co do ćwiczeń to dobrze, że ćwiczysz regularnie - jak dla mnie weszło Ci to w nawyk :)
WildBlackberry
27 czerwca 2013, 22:39oj ciezko jest i to bardzo, szczegolnie jedzenioholikowi takiemu jak ja... Kazdego dnia trzeba walczyc na nowo. Jutro bedzie lepszy dzien! ;]
WildBlackberry
27 czerwca 2013, 22:27normalnie to podnoszenie sie z porazek przypomina robienie pompek xd
Kadixd
27 czerwca 2013, 22:13jak to nie pić wody przed i po posiłku? :D A co do diety to chce ją wypróbować, nawet jesli miałby to być błąd. Na nich się uczymy. A fajnie się tak oczyścić i poczuć lekko :P
believee
27 czerwca 2013, 20:47też na początku byłam taka głupia(póki nie trafiłam na vitalię :D), żeby jeść mało, ale zazwyczaj nie dawałam rady już na następny dzień :D a co do matury to się nie martw, na pewno wyniki będą świetne i energetyka będzie twoja :D trzymam kciuki :*
siczma
27 czerwca 2013, 19:29Jestem pewna, ze będzie dobrze! Trzymam;))
Pereucia
27 czerwca 2013, 17:51Trzymam kciuki!!!! A przed okresem najgorzej ;c
malpiatka1
27 czerwca 2013, 16:28Trzymam, za Ciebie, siebie i za wszystkich maturzystów :D
Befit19
27 czerwca 2013, 16:22ja też czekam na wyniki. Są już dzisiaj o 12 w nocy??
violent
27 czerwca 2013, 16:07Witaj w klubie. Ja też czekam na wyniki, staram się nie myśleć, że to już jutro:)