Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co tu robic? Beznadzieja...


Wiecie co? Ja się totalnie nie nadaję do odchudzania. Jestem totalnie beznadziejna jeśli chodzi o pilnowanie siebie i tego co jem. Potrafię przez tydzień albo dwa robić i jeść wszystko jak powinnam, a później za bardzo się wszystkim stresuje i automatycznie wszystko idzie nie tak.

Jesteśmy w trakcie kupowania domu. Nie wiem jak jest w Polsce, ale u mnie to totalna masakra. Telefon dzwoni cały czas, milion papierów do podpisania, wysłania, skanowania... Dopiero co zaczęliśmy a już mam dość! Stres na maksa, bo tak na prawdę nie wiemy czy przyznają nam kredyt czy nie... 

Nie mam czasu na gotowanie posiłków i pilnowanie czegokolwiek. Do tego studia mnie odbijają. Czyli dodatkowy stres...

Chciałabym chociaż trochę schunac przed ślubem. Niby mam czas do września ale jak tu cokolqiek robić jak moje dni pracy i dni wolne przepełnione są stresem, nerwami i ochotą nawciskania się słodyczy!! Oczywiście, to ostatnie nie dzieje się codziennie, bo ta jedyna rzecz pinuje jak tylko mogę. Wiem, że słodycze to moje piekło i staram się w to nie wchodzić! 

Czytając moje poprzednie wpisy dochodzę do wniosku, że dopóki nie dojdę do ładu że sobą samą to nie ma sensu się wkurzac na to, że nie chudne! Bo moja głowa potrzebuje dobrego porządku... 

Uhmmm... 

Zazdroszecze tym, którzy mają to coś w sobie, co pomaga im ogarnąć się i utrzymywać wszystko w ryzach. Ja tylko potrafię to robić w pracy. Nie ma dla mnie rzeczy, którą nie mogłabym rozwiązać. Zarządzanie innymi i produkcją mam we krwi... Szkoda, że nie potrafię tego przenieść na uporządkowanie swoich spraw.

Mam nadzieję, że wy macie się o wiele lepiej.

Pozdrawiam 

  • roogirl

    roogirl

    27 stycznia 2017, 14:59

    Do września jeszcze masz mnóstwo czasu. Po co się tak stresujesz? Z odchudzaniem trzeba na spokojnie, bez stresów. Nie mów sobie, że tego nie możesz i tego nie powinnaś tylko raczej, że to chcesz i to będzie dla ciebie dobre. Podejście jest bardzo ważne.

  • agajeszczeraz

    agajeszczeraz

    27 stycznia 2017, 14:07

    też mi sie wydaje ,ze na bycie na diecie potrzeba czasu i "wolnej "głowy -jakkolwiek to nie brzmi:)

  • ViKiNG.

    ViKiNG.

    27 stycznia 2017, 11:39

    w twoim życiu troszkę się uspokoi i wrócisz na dobra droge :D

  • Ta-Zuza

    Ta-Zuza

    27 stycznia 2017, 11:28

    Odchudzanie zaczyna się w głowie. Tego nie zmienisz, więc dopóki głowa szaleje, to może być ciężko...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.