Wczorajszy wieczór był dla mnie katorgą. Zakwaszone mięśnie bolały. Po dziewiętnastej ogarnął mnie piekielny wręcz głód. Łaziłam, kręciłam się, szukałam zajęcia. Piłam wodę litrami. Około 21 sięgnęłam po jogurt. Nie dałam rady. Odtłuszczony jogurt na chwile tylko zapchał łaknienie. Myślałam,że zwariuję. Nie mogłam się skupić ani na oglądaniu, ani na czytaniu. Położyłam się o niebywale wczesnej godzinie 21:30. Jakimś cudem zasnęłam.
Dzisiaj rano zdecydowałam się stanąć na wadze. Dwa dni odchudzania, ale chociaż kilogram powinien być mniej. Miałam nadzieję. Kiedy zobaczyłam wynik, aż mnie zatkało! Nie mogłam uwierzyć. Przestawiłam wagę w inne miejsce - wynik się potwierdził. Serce mocniej i radośniej zabiło. Waga wskazywała 92,8 kg. Dwa kilogramy mniej. Zyskałam motywację, jeszcze jaką!
Ćwiczenia na dziś
Blossom_
4 stycznia 2014, 17:18ja kiedyś próbowałam jeść 800- 900 kcal i niestety efekty był taki że po ok 2 tygodniach po prostu rzuciłam się na jedzenie i to , to najbardziej kaloryczne, zrozumiała wtedy jak duży błąd popełniam głodząc się , bo tak małej dawki kalorii nie można nazwać jedzeniem ;) Także może pomyśl nad zwiększeniem ilości kalorii wtedy na pewno będzie dużo łatwiej wytrzymać i obiecuję będzie również chudła , pewnie wolniej , ale za to trwale i bez żadnego wyniszczenia organizmu ;)
mefisto56
4 stycznia 2014, 17:00Witaj !!!! Jak już złapiemy " wiatr w plecy" to będzie tylko z górki !!! Trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiam. Krystyna
Blossom_
4 stycznia 2014, 14:23No gratuluję , piękny wynik ! A mogę zapytać ile jesz dziennie kalorii tak mnie więcej? Może gdybyś trochę zwiększyła śniadania głód na wieczór nie byłby aż tak duży ;)
alicja205
4 stycznia 2014, 12:35Pięknie! Naprawdę pięknie! Z każdym dniem będzie juz lepiej. A jogurt wieczorem to bardzo dobry pomysł. Nie dopuszczaj do napadow głodu. Fajnie też syci ser twarogowy chudy z odrobiną jogurtu. Trzymam kciuki!