Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kiepski dzień z małym głodem w tle.


Myślałam, że najtrudniejszy będzie 1 tydzień, ale jednak nie... Przez pierwsze 7 dni zadziałała jakaś dziwna euforia i radość ze znalezionej siły i zaangażowania. Nie czułam się głodna, ospała... wręcz przeciwnie - tryskałam energią...

A dziś? Był to kiepski dzień. Co prawda nie zaliczyłam żadnej mega wtopy, jednak dużo myślałam o jedzeniu i czułam się głodna. Ciągnęło mnie do słodkiego tak skutecznie, że żeby sobie "ulżyć" zjadłam dwie łyżeczki śliwkowej konfitury (własnej roboty). Trochę pomogło :P

Jestem obolała po ćwiczeniach Tiffany i stwierdziłam, że dziś wezmę się za spokojniejszą Chodakowską - ale nie dałam rady, strasznie się zanudziłam. Wzięłam się za trening Cardio Tiffany i tylko się zasapałam i padłam bez chęci na kanapę :/

Może to przez pogodę i przez ząbkowanie małego R.? W nocy od 2 dawał czadu mocno i nie spałam do rana leżąc przy jego łóżeczku na podłodze (branie go do naszego łóżka nie wchodzi w grę, bo on tak wędruje, że jeśli czujesz że możesz usnąć przed nim to może to doprowadzić to katastrofy...). Tak więc noc niewdzięczna. Malutki odsypiał to w dzień a ja razem z nim (częściowo, bo zmusiłam się też w tym czasie do paru prac domowych :P). I pogoda też na fochu... Eh... niech będzie. Zwalam to na niekorzystny biometr.

Poza tym 2gi tydzień dużego R. nie ma w zasadzie w domu (co dla mnie nie jest normalne), i nigdzie na krok nawet nie mogę ruszyć się bez małego R. Minęły mnie zajęcia z "bębnienia" w zeszłym tygodniu, ale jutro już sprzedaję synusia tatusiowi, który wróci na ten czas z "fuchy".

Także pobębnię i wyżyję się :) A w sobotę idę na 1zjazd na nowej podyplomówce. Obiecuję sobie, że będzie to ostatnia szkoła! Jeżeli czyta mnie ktoś, kto ma zamiar iść w kierunku pedagogicznym i pokrewnym w sferze nauki i potem zawodu - nie idź tą drogą! Źle płacą, trudno znaleźć pracę i bez przerwy musisz się dokształcać. Jak już złapiesz dobrą pracę - będą uważać, że się lenisz bo jesteś na karcie nauczyciela... kołomyja :/

Muszę się jakoś znowu nakręcić! Tak szybko się zepsułam?

Znalezione obrazy dla zapytania bez siły

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.