Kibicowałam wczoraj maturzystom zdającym polski. Stres ścinał białko w komórkach, bo to pierwszy ustny w ich życiu. Pomagałam przetrwać masakryczne czekanie pod salą, kiedy czas ma konsystencję asfaltu.
Ogłoszenie wyników. Wychodzi dziewczę, buzia roześmiana:
- Zdałam!
- Ile miałaś punktów?
- Sześć. To moja pierwsza szóstka w liceum! - zarżała ze szczęścia.
________________________________
P.S. dla niewtajemniczonych: sześć to minimalna ilość punktów, jaką można uzyskać z puli dwudziestu, aby zdać maturę.
ideaalistkaaa
16 maja 2012, 13:39Jej, gdybym miała 6 punktów to bym się chyba załamała ! Dzięki Bogu zdałam na 100% :)
Arnodike
15 maja 2012, 02:24Przeczytałam "PS" i mnie zmroziło. Szkoła schodzi na psy. Kiedyś, żeby dostać trzy, trzeba było zdobyć 60% punktów, poniżej się nie zaliczało. Teraz wystarczy 25%. No comments.
Nimma
12 maja 2012, 10:21Haha :D Uśmiałam się :)
Agneees
11 maja 2012, 15:24Optymizm pełna gębą :D
grubykasiek
10 maja 2012, 23:41I to się nazywa wyciąganie pozytywów z sytuacji skrajnych:) Ostatnio spotkałam chłopaka, który stracił 2 palce u ręki ale cieszył się, że akurat te, które nie sa potrzebne do gry na gitarze:)
PaczekBezLukru
10 maja 2012, 21:45:-)
TlustaMyszka
10 maja 2012, 21:04heheh :) nooo...to nie dziwie sie że mogłaby być to jej pierwsza 6 :D
MajowaStokrotka
10 maja 2012, 20:27Zakończyła mocnym akcentem:P Ja dziś byłam świadkiem rozmowy maturzystów: ,,Lalka" to na pewno Młoda Polska.A ,,Ludzie Bezdomni" to przełom romantyzmu i pozytywizmu - przecież byłam tam już hasła pozytywistyczne...
dorisgie
10 maja 2012, 20:18Pamiętam te nerwy! Pytała mnie największa sieka w szkole, przyjaciółka mojej polonistki, cała się trzęsłam. Miałam prezentację o różnych obliczach kobiet w literaturze, a pytań nie pamiętam, bo w stresie wszystko szybko zapominam.A potem ta ulga! 19 punktów na 20 Ufff!!
rennie1933
10 maja 2012, 18:10:):) jak ja sie modliłam zeby nic z romantyzmu nie dostac!!!!! a tu bach.. Laura i Filon!!! i czemu on czekal??czemu ona nie przyszla? a jak tak bezmyślnie..."bo umowila sie z innym???!!??":P:P:P moja polonistka o malo z krzesla nie spadla!!!:):):):) pamietam do dzis!!! pozdrawiam serdecznie!!!:):)
laskotka7
10 maja 2012, 13:34historia do opowiadania do końca życia :) ja pamiętam że przed ustnym polskim w ogóle nie mogłam się zebrać do nauki i zawsze gdy wyciągałam kartki z opracowanymi pytaniami (sama to zrobiłam przynajmniej) to w kółko powtarzałam pytanie nr 1 i co? no oczywiście że wylosowane 3 pytania zawierały własnie to 1 :), drugie zamieniłam na prezentację 10lat temu był taka opcja ;), 3 to jakiś banał o stopniowaniu przymiotników był :) fakt że dostałam 4 a nie 5 :( ale i tak dobrze mi się fartnęło :) A co do rozpasania, dreptania w miejscu, cofania się itd. Niedługo kończy ci się rok szkolny, więc bardzo proszę bez wymówek spróbuj się nastawić na właściwe tory dietetyczne i podczas tych wakacji złapać nowy wiatr w żagle.Ja już jestem grzeczna :)
Agujan
10 maja 2012, 12:42... to się nazywa dostrzeganie pozytywów we wszystkim ;)
MagiaMagia
10 maja 2012, 12:15matura, jakie to wydawalo sie wtedy trudne... a teraz z perspektywy czasu smieje sie z tego. Wczoraj nie dosc ze mlodszy ode mnie to calkiem calkiem byl ten na podrywach. ale ja jestem zajeta
sr.lalita
10 maja 2012, 12:10Dobre! Lubię Twoje wpisy - zawsze wywołują uśmiech na mej twarzy.
KOPIKO
10 maja 2012, 12:05uśmiałam się do łez :) Ale tak naprawde to jest TRAGICZNE ! nie wiem z czego tu się cieszyć a system tez chory bo jednak powinno być chociaz połowa aby zdać. Na prezentację mieli tyle czasu, ze każdy powinien wychodzić i miec maksa. To nie nasze czasy gdy było losowanie pytania i wtedy to był stres. Teraz wszystko wiadomo już od września.
sevenred
10 maja 2012, 10:54To już nawet połowy nie trzeba umieć!? Co za czasy nastały :/
groszkiiiroze
10 maja 2012, 10:14ja miałam 16 punktów albo aż 16 :) ale cieszę się , że prezentację pisałam sama , z bibliografią pomogła mi ciocia bo wiadomo , że strasznie dużo młodzieży kupuje prace. Wzięłam dosyć łatwy temat - motyw miłości - ale wiem , że to była moja praca i te punkty są jak najbardziej zasłużone :) a co do przelicznika, że 80% to dwie wódki to tylko tak teoretycznie :))
kubala03
10 maja 2012, 09:56Moja córka tez zdaje mature. Polski za 2 tyg. Najbardziej zaluje, ze kobieta od polskiego nie powiedziała im na czym polega "prezentacja". Jak wybrala temat to przy bibliografii okazalo sie ze moze to byl i fajny temat - ale brak opracowań ... no slowem porazka. No cóż, cos tam dzialala, ale generalnie najbardziej ja demotywuje fakt, że inni maja takie fajne tematy jak np: "miłość ....... " i jest tyle wierszy, Duma i uprzedzenie, i wiele cudownych przykladow, a jej zostały Dziady, Kordian ., cały romantyzm....buuuuu I jak tu dobrze zdać- jak to sa koniki polonistow i duzo może być pytań zaginajacych.... Na szczęście matematyka poszla ok polski ustny chyba tez ok wiec moze bedzie dobrze. Z angielskiego ma ACE wiec nie moze byc żle.Dobrze ze na AGH nie trzeba ciulac punktów z polaka. A tak ogólnie rzecz ujmując chciałm Ci powiedzieć, że Twoje wpisy są bardzo "przyjemne w czytaniu" i lubie do ciebie zagladać.
agnes315
10 maja 2012, 09:41No widzisz! Doczekała się szóstki na koniec szkoły :))))))) Ponoć na angielskim teraz niezły pogrom jest, bo się cos tam pozmieniało.... ?
harlequinforest
10 maja 2012, 08:47hihihi, mam nadzieje, ze nie sprowadziłas jej na ziemię? :) a ja miałam 20! ha! :):)