Przez ostatnie dwa tygodnie mało jeżdżę. Padł mi kręgosłup i długie siedzenie nie wchodzi w grę a jak siedzę za długo to się później nie mogę wyprostować i przez chwilę idę taka pochylona. Jak chodzę to jest ok - to znak - powinnam chodzić cały czas.
Dzisiaj to już złapałam takiego mega doła, że nie wiem. Na angielskim był temat o etapach życia. No i wiek średni, młody dorosły itd, następnie miałyśmy dopasować czynności do wieku. I było posiadanie dzieci, ja tam zaznaczyłam wiek średni, na co koleżanka skomentowała, że w życiu, że jak ktoś ma już 35-40 lat to już w życiu nie powinien mieć dzieci,bo jest już za stary. Nic, tylko się położyć... Nie dość, że ogólnie mi samej udaje się zawalić wszystko w moim życiu (np 10letnią znajomość), to jeszcze ludzie uświadamiają mnie, że już jestem za stara na cokolwiek.
Czy ja nie chciałam wcześniej? Chciałam, tylko nie wyszło. Tak jak i teraz nie wychodzi.
Akane_2010
28 maja 2017, 19:08Co za głupoty! Trzeba było wyśmiać i poinformować ,że teraz to się rodzi po 30 ^^ Nie daj się depresji ;) A co do kręgosłupa? Co z nim konkretnie?
rinnelis
28 maja 2017, 20:41wypada mi dysk jak dźwignę - dźwignęłam ostatnio dziecko w żłobku (jakieś 20kg) i było po mnie.
endorfinkaa
28 maja 2017, 12:01ludzie gadają cokolwiek...najlepiej,żeby każdy skupiał się na swoim życiu :) Nie dołuj się, nie ma sensu :)
rinnelis
28 maja 2017, 20:42ale ile można słuchać? ze juz masz tyle lat i dzieci nie masz i bla bla bla
endorfinkaa
29 maja 2017, 20:41Znam to doskonale. Ja np mam taka sytuacje,ze bardzo chcialabym miec dzieci...no ale nie jestem wiatropylna...no i co mam zrobic?zabic sie?