Wstałam. Niewyspana, bo do późna siedziałam i robiłam RZECZY. I teraz dalej je robię.
Jak mi nie wychodzi w relacjach międzyludzkich, to może chociaż szkołę skończę. A co tam... Nauczę się jak się dziećmi zajmować. Cudzymi, skoro na własne się nie zanosi.
Ale nie wchodzę na tę drogę. Nie, nie, nie...Nie! Bo tylko postawię na niej stopę to okaże się, że oczy mi się pocą. Boże, niech to będą hormony!
Dziś na liście 24h radości/szczęscia, czyli Pharrell Williams i Happy.
Z jedzenia na śniadanie kanapka z masłem i jajkiem. Już jestem głodna, ale zaczekam na obiad. Później rosół, ziemniaki, mięso i kapusta kiszona. A później to nie wiem. Woda i energia z kosmosu. :D
angelisia69
8 stycznia 2017, 13:31pyszny obiad sie szykuje,ale niedziwne ze po tak malym sniadaniu juz czujesz gloda :P nauka dobra sprawa,nigdy nie jest za pozno
rinnelis
8 stycznia 2017, 15:18obiad był dobry :)
Akane_2010
8 stycznia 2017, 12:36Kanapka z jajkiem? Jedna? Na jakiej ty diecie jesteś???? Się nie dziwię, że głód się odezwał.
rinnelis
8 stycznia 2017, 15:18tak się złożyło, że zdążyłam tylko kanapkę z jajkiem, normalnie jem więcej na śniadanie ;p