Po miesiącu waga spadła o 1,9kg. 2 kg w miesiąc jak to mało...niby... ale jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że jem wszystko (czasami nawet za dużo), tylko ruszam się więcej, duuuuuuużo więcej, to jest ok. Przynajmniej dla mnie. Grunt, że spada, a, że wolno to trudno (powtarzam się). Znaczny spadek zanotowałam w rejonach: talia (5cm), brzuch (11cm), biodra (5cm) - jeszcze lepiej. W innych miejscach spadki są mniejsze, ale i tak cieszą
Ogólnie to nie mam czasu pisać tutaj, ale czytam
i tak mnie rozbawiło:
Chudnebochce
26 listopada 2016, 19:59U mnie listopad to najgorszy miesiąc pod względem spadku. Będzie ledwo 2,5kg! Mimo, że grzeszków brak... ale wierzę, ze waga się ruszy i będzie lecieć jak dawniej ale tak jak piszesz, dobrze, że spada niż miałaby wzrastać ;)
angelisia69
26 listopada 2016, 13:32jesli nie odmawiasz sobie niczego i nie glodujesz,czyli jestes zadowolona z jedzenia to spadek jak najbardziej spoko ;-) po co przyspieszac i zalowac sobie wszystkiego?