Dziś pozamieniałam. I na śniadanie była owsianka z bananem, jabłkiem, mandarynką i kostką gorzkiej czekolady. Do tego jogurt naturalny i łyżeczka chia. II śniadanie to kapuśniak ze słodkiej kapusty na rosole. Obiad to gulasz pieczony z dyni. Były w nim ziemniaki, pomidory z puszki, pierś z kurczaka i dynia piżmowa. Ogólnie dobre, ale mi cały smak zabił kumin, który był w przepisie i który dodałam pomimo wcześniejszych doświadczeń - ta przyprawa mi nie smakuje w ogóle. I teraz już wiem, że gulaszu więcej nie zrobię, bo już zawsze będzie mi psuło jego smak wspomnienie tej pierwszej próby z kuminem. A trzeba było sypnąć curry i byłoby git. W oryginalnym przepisie było jeszcze mięso wołowe lub wieprzowina - w ramach odchudzania przepisu dałam pierś z kurczaka. I znów pojawił się problem z kaloriami, bo odchudzony gulasz ma ok 44kcal/100g - dlatego jadłam go z kromką chleba razowego z masłem, żeby podbić kaloryczność. Na kolację zjadłam chudy ser z pomidorem, jogurtem, cebulą. Do tego dwie kromki chleba z wędliną z piersi kurczaka i masłem. I dobiłam do 1500kcal. A nawet jakby było 1600kcal to i tak za mało. ;/ I za kilka dni może mnie napaść wielki głód i wtedy nie będzie zmiłuj się.
I jeszcze jest tak, że prawie mam BTW wykorzystane a kaloriom jeszcze daleko do limitu, więc ocb? Co robię źle?
W poniedziałek zjadłam kawałek szarlotki, we wtorek, środę i czwartek nie było nic słodkiego - tzn. żadnego ciasta, ciasteczka, drożdżówki. Dzisiaj kostka czekolady, ale to do owsianki. Mogę liczyć to jako 3dni bez słodyczy?:D