Witam
- Mam nadzieję, że prowadzenie wirtualnego pamiętnika okaże się pomocą w walce z kilogramami. Od zawsze zmagam się z "nadprogramowym gabarytem". Moim problemem jest kompulsywne objadanie się, w szczególności przy napadach tyczy się to słodkości. Jestem w stanie w ciągu takiego ataku pochłonąć parę tysięcy kcal. Mój problem polega na wpadaniu w ciągi, jak alkoholik. Stosuję się do diety, chudnę zgodnie z planem. I nagle znienacka pojawia się pomysł zjedzenia małej kosteczki czekolady - przecież od tego nie utyję. I zgadza się od kosteczki nie, ale od całej tabliczki już tak. Zwłaszcza, gdy na poprawę smaku pochłonie się milion innych rzeczy, które są pod ręką. "W końcu dzisiejsza dieta i tak nie była zgodna z planem, więc najem się i zacznę od jutra. " Nie byłoby problemu, gdyby właśnie na tym jednym dniu się kończyło. Gdy wpadnę w okres obżarstwa, nie mogę go opanować. Dopadają mnie wyrzuty sumienia, które doprawiam kolejnym "zastrzykiem insuliny", tak na poprawę humoru.
- W czerwcu kończę 18 lat. Chciałabym być do tego czasu lepszą wersją siebie, taką o jakiej zawsze marzyłam. Wiadomo - jak większość nastolatek posiadam wiele kompleksów, które pod wpływem propagowanych wychudzonych modelek,pod wpływem kolorowych magazynów pełnych gwiazd u których nie sposób dostrzec jakąkolwiek niedoskonałość są coraz bardziej potęgowane. Jednak posiadam świadomość zakłamania, którym są obarczone media. Zdaję sobie sprawę, że nigdy nie stanę się chodzącą pięknością, widać nie było mi to dane. Ale postaram się zrobić wszystko, aby czuć się w swoim ciele w miarę możliwości jak najlepiej i mam nadzieję, że mi się uda :)
Na koniec odrobina motywacji!
Rikkula
23 stycznia 2015, 18:42Bu-ba dziękuje za wsparcie!:)