Hej dziewczyny i chlopaki !!
Pełna optymizmu, ze juz tak bez problemu radze sobie ze skalpelem Ewki, zaczełam cwiczenia od killera. Ha.. i on pokazał mi, ze jednak nie dam rady. Wytrzymałam 17min zlana potem, bezsilna, poddalam sie. Usiadłam, napilam sie wody i pomyslałam jak to Rena na tyle Cie tylko stac. Właczyłam skalpel i zrobiłam go do konca. Powiem wam szczerze ze bluzka byla z tyłu mokra od potu, z czola sie lało, a endorfiny, które sie wydzialały,dodawały mi siły i skrzydeł :)
Miałam dzisiaj straszna ochote na cos niezdrowego, ale wytrwałam dałam rade :)Jestem z siebie dumna. Najgorzej jest wtedy gdy jade w dłuzsza trase, takie 2-2,5h w samochodzie, nuda, cos by sie pociapało, a w lunch box- tylko owoce jogurcik i kabanoski Drobisie :), a zamiast soczku moje drogie 1,5l Dobrowianki i jedziemy :)
Menu wtorkowe:
Sniadanie: jogurt naturalny+ musli+ paleczki blonnika+ banan
II sniadanie: kabanos Drobisie ( 188kcal) + jogurt Fruvita 0% ( 88kcal) + 10 sztuk winogrona białego
Obiad: ryz z warzywami + schab w panierce+ pomidor do obiadku 100ml soku bananowego
Kolacja: grahamka z serkiem naturalnym + dzem truskawkowy + 1 kostka czekolady gorzkiej
Cwiczenia: 17 min killer + skalpel :)
cambiolavita
24 października 2012, 10:50Gratuluje wytrwalosci i silnej woli! Z takim podjesciem na pewno pieknie schudniesz!!!
malaczarna28
24 października 2012, 08:29Super udany dzień jesteś wytrwała oby tak dalej ja trzyma kciuki Powodzenia Danka :))