Witajcie!
Juz dawno nie mialam takiego dnia, ze wyszłam z domu o 8 a wrocilam o 19, a jestem tak zmeczona jakbym przenosila przez ten czas worki z ziemniakami. Nie lubie takich dni, gdzie wychodze z domu rano i przychodze zeby polozyc sie spac, no ale raz na jakis czas sie tak zdarza.
Co do mojego dietkowania to chyba dzisiaj za duzo zjadłam, ale to juz wy ocencie, ja nie jestem obiektywna
Sniadanie: 170g jogurtu naturalnego + musli+ banan
II sniadanie: serek wiejski z ananasem ( Piatnica) + 5 rzodkiewek+ jabłko
Obiad: 2 pierogi z miesem + 3 pierogi ruskie ( bez niczego) + 2 chochle zupy jarzynowej zabielanej mlekiem ( kalafior, fasolka, ziemniak, groszek, marchewka)
Przekaska: kisiel wisniowy
Kolacja: 2 nalesniki ( bez cukru) z dzemem jablkowym
Cwiczen dzisiaj zero, bo nie mam sily. Zaraz wskakuje pod prysznic i w moja pijamke. Dzisiaj poprostu lezakuje przed TV.
papiszynka
10 października 2012, 21:05jest dobrze :) nie za dużo, nie za mało :)