Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po chwilowym spadku nastroju...spadek wagi :)
16 maja 2014
ogólnie chyba jest dobrze, piszę, że chyba, ponieważ nie czuję tego po sobie, mam wrażenie że nic się nie zmienia, niby ubrania troszeczkę luźniejsze w pasie i ogólnie, ale waga leci, dzisiaj pokazała 77,3kg. Wczoraj objadłam się obiadem, ogólnie porcje jadam mniejsze niż kiedyś, ale był ryż pulpeciki z mięsa mielonego w sosie warzywnym i kapusta pekińska z majonezem - w sumie dietetycznie nie było, brzuch miałam pełniutki, aż to czułam, ale kolacji nie jadłam, poćwiczyłam trochę...moje odchudzanie nie należy do wzorcowych, jadam różnie i o różnych porach, ćwiczenia nieregularne, biegam na razie tymo w marzeniach (chociaż buty czekają), cierpię na notoryczny brak czasu i niedospanie... ale ogólnie jest do przodu :)
Za oknem właśnie leje, moja ulubiona pogoda :)))) zaraz kawka i do pracy :)))
Nastel
16 maja 2014, 15:18Lubisz jak pada? Ja też *_* Ale wolę jednak słońce ;) Bedzie dobrze, u mnie też nigdy nie jest idealnie ;D
KatyKaty
16 maja 2014, 13:30Ta pogoda jest ostatnimi dniami tragiczna... ale najwazniejsze ze czujesz ze po ubraniach cos cm zlecialo. Pozdrawiam
sylwcia1704
16 maja 2014, 12:52szkoda że kolacje odpuściłaś...mogłaś zjeść np sałatę ha ha ale lepiej co nieco zjeść niż się karać...nawet ja nie czujesz głodu to jakiś mini posiłeczek był by wskazany......ja też mam podobnie z obiadkami które lubię heh zjadam ich troszkę za dużo ale mniej niż poprzednio...ciężko stare nawyki zmienić ot tak.... trzymam kciuki i bądź cierpliwa a efekty będą na pewno ;)
saros00
16 maja 2014, 10:42Malymi kroczkami ale do celu - to najwazniejsze ! Narobilas mi smaka tym obiadkiem :P Uwielbiam pulpeciki ..
agulina30
16 maja 2014, 09:21oby to do przodu trwało cały czas!
no.more1993
16 maja 2014, 09:06Najważniejsze, że idziesz do przodu i się nie cofasz :D