Dzisiaj jest całkiem nieźle, rano jedna kanapka, po drodze kawka, a teraz miseczka zupy, do wieczora jeszcze daleko ale postanowienie jest, żeby nie podjadać...
Zaczęłam od tego że mniej będę jadła, a po kilku dniach jak znajdę trochę czasu to wprowadzę już konkretną dietę, martwię się tylko tym żeby rozsądnie to zrobić, bo nocki nieprzespane robią swoje i obym na diecie miała siłę funkcjonować, mądrze muszę to wszystko planować, a po wizycie u lekarza za dwa tygodnie zacznę ćwiczyć.
Wczoraj miałam gości, wesele w rodzinie... 15 czerwca, więc nie ma czasu na obijanie się...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Sylwunia54
7 kwietnia 2013, 19:52Moja motywacja też jest wesele.. W lipcu.. Chciałabym do tego czasu pozbyć się ciazowych kg ale też i kilku nadprogramowych.. Trzymam kciuki za Ciebie.. Uda się :**
pannaWeasley
7 kwietnia 2013, 14:30najlepsza dieta to chyba 1200kcal bo po niej nie ma efektu yoyo i takiej właśnie staram się trzymać :)
Nusiaaa123
7 kwietnia 2013, 14:26Nooo wesele w lecie to dobra motywacja ;D ja mam 3 wesela i chcę wskoczyć w jakąś fajną kieckę ;D hehe