Znowu nie mogłam się powstrzymać i stanęłam na wadze, tym razem spadek spory w porównaniu z dniem poprzednim, super :)) do wagi z paska brakuje mi zgubienie 0,3kg, do niedzieli powinno się udać :) a potem powoli, powoli i oby tylko w dół z wagą ;)
Należę do osób niecierpliwych, tak więc strasznie mi trudno wytrzymać to powolne tempo odchudzania, ale wiem, że przytyłam też nie w jeden dzień więc też i w jeden nie schudne tyle ile chce... :)
wczorajszy dzień zaliczam do udanych, dieta była, ćwiczenia były, jedynie perspektywa kończącego się urlopu zakłuca mój optymizm.
na śniadanie zjadłam Vitallę z niewielką ilością mleka, dietetycy różnie się wypowiadają o takich płatkach, mi one smakują, więc je jem. Będąc na urlopie troche o innych godzinach wstaje i wogóle inaczej dzień wygląda, tak więc od poniedziałku musze na nowo ułożyć sobie plan dnia, pory posiłków no i wcześniej je szykować, ale wierze ze sie uda :)
paperdreams
27 stycznia 2012, 22:04Ja tez nie mogę się powstrzymać i codzinnie się ważę. Wiem, ze to zle. Powodzenia
schatziii
27 stycznia 2012, 21:57dlugie odchudzanie to skuteczne i zdrowe odchudzanie, wiec nie pekaj ;)
KiciaEwa
27 stycznia 2012, 19:09oj ja tez codziennie staje na wadze !!!!
sloneczkooo666
27 stycznia 2012, 16:32gratuluje spadku ;))
duzamarta
27 stycznia 2012, 16:18Mnie też dobja wolny spadek wagi, wolałabym szybko schudnąć i już, ale niestety tak się nie da, jakoś trzeba przywyknąć że to długi i trudny proces, można szybko schudnąć ale potem będzie jojo a to jeszcze gorsze. Super że trzymasz diete i ćwiczenia.
Zudoarichiko
27 stycznia 2012, 13:38No to gratuluje spadku ja osobiście od wszelakich płatków wolę otręby owsiane z mlekiem 0,5 i wrzucam sobie do tego suszona żurawinę i śliwki :)
7sara7
27 stycznia 2012, 08:32Tak więc gratuluję spadku ! Pamiętaj, małymi kroczkami byle do przodu :))