Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dziś zrób coś, czego innym się nie chce, jutro
będziesz miał to czego inni pragną!


  Dziś wieczorem myślałam, że odpuszczę bieganie. Dzień był smętny i jakoś zero motywacji. Poćwiczyłam trochę po południu i około 19 uznałam, że na dziś ćwiczeń wystarczy. Ale gdzieś tam zerknęłam na piękne sylwetki i zebrałam się w sobie. Aktualnie przebywam w rodzinnej miejscowości- mała, typowo turystyczna wioska z pięknymi widokami. Powiedziałoby się, że aż chce się biegać w takim otoczeniu :). W każdym razie, gdzieś już pod koniec trasy zobaczyłam znajomych, jeszcze z lat gimnazjum i liceum. Nie widziałam ich ładnych kilka lat. Zamieniliśmy kilka zdań, gdzie pierwsze słowa jakie padły z ich ust brzmiały "Chce Ci się jeszcze biegać o takiej porze?!". (Dodam, że było to dopiero to kilka minut po 20...) No cóż... odpowiedziałam tylko zbywającym zdaniem, że wtedy biega mi się najlepiej. Ale w głowie użalałam się niejako nad tymi ludźmi. Wydawałoby się, że kto jak kto, ale oni powinni to zrozumieć- wsród nich znajdowało się dwóch chłopaków, którzy zawzięcie kiedyś grali w piłkę, teraz okazało się, że jeden z nich studiuje ratownictwo medyczne. Chłopaki, którzy ze sportem byli za pan brat swego czasu. A tu widzę ich z piwem w jednej ręce, z trawką  w drugiej i zdziwionymi minami, że komuś chce się biegać o tej porze. Ale dzięki nim, poczułam się nieco bardziej dumna z siebie :). Nie tylko dlatego, że pomimo mojego niechciestwa dzisiejszego, jednak wyszłam, ale bardziej dlatego, że zrobiłam o wiele więcej niż inni, którzy tak na prawdę nie zrobili nic. 


Bilans: -570kcal

Posiłki: 1400

Spalonych: (Ćwiczenia, bieganie): 1650+120+200=1970

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.