Jak smutne by było życie,
gdyby przez cholerne tycie
odmawiać tej przyjemności
zajadania tych słodkości!
Uwielbiam was, drogie lody!
Choćby tylko dla ochłody
zjadam was nie tylko latem
osobno lub z dobrym latte.
Nigdy nie liczę kalorii,
trzymam się ściśle teorii,
że świetnie na mnie wpływacie,
i dzięki wam mniejsze gacie
będę już niedługo nosił,
bo organizm wręcz nie znosi,
gdy pokarm wpada do brzucha
lodowaty jak kostucha.
Wszyscy to wokoło wiedzą-
i ja też chwalę się wiedzą,
że lodziki odchudzają,
świetnie na formę wpływają.
Wie polarny o tym miś,
że gdy lodów litr zje dziś
jutro schudnie kilo dwa-
takie lód działanie ma!
Jedzmy je więc bez wahania-
to przyjaciel odchudzania! :))
kitkatka
23 października 2018, 00:13Może być ciasteczko? Bo lodów nie lubię. Taki wybryk natury. Pozdrówka