W lipcu zeszłego roku świadkowałam na weselu moich przyjaciół. Przez własne lenistwo wcale nie schudłam do tego wesela, tak jak planowałam. W dużym skrócie w ogóle nie schudłam. Wczoraj miałam okazję zobaczyć film z tego wesela i stwierdzam, że prawie wszystko jest na nim wspaniałe i cudowne. Prawie. Prawie, bo ja tam jestem. Okej, są ujęcia, gdzie nie wyglądam aż tak źle, to się chyba nazywa lepsze kadry czy coś.. ale całościowo to nie mogłam na siebie patrzeć, dostawałam szczękościsku ze złości. Nie tak miałam wyglądać. Żeby było lepiej moja przyjaciółka ma figurę idealną 90/60/90 - długie nogi, zgrabny tyłek, płaski brzuch, super talię i duże piersi - i obok niej byłam ja. Wyglądałam jakbym połknęła ze dwie takie przyjaciółki w całości..
Dałam już sobie czas do połowy sierpnia, mam wesele kumpla i wolałabym tym razem nie wstydzić się samej siebie. Nie mówię o zrzuceniu ponad 30kg, ale gdybym zeszła do 75, wiem, że już byłoby trochę lepiej.
Dobrze by było, gdybym już nie mówiła 'no, i nie mogę na siebie patrzeć'.
***
Pracuję w wielkanocny poniedziałek, więc mam w tym roku tylko jeden dzień świąt. I niedziela będzie moją dyspensą na ciasto i mięso, zamierzam też napić się trochę wina. Nawet nie czuję żalu - dzięki temu nie zeżrę wszystkiego, a i Wujek mnie nie namówi na wódeczkę, bo będę prowadziło auto w poniedziałek rano. Mam nadzieję, że trochę kalorii mi nie zaszkodzi. Pobiegam i będzie dyl:)
Smacznego jajka i spokoju na te święta, Kochane!
25/03
8:00 - jajecznica z dwóch jajek ze szczypiorkiem i kromką chleba jaglanego z nasionami chia
ok. 300 kcal
kawa z mlekiem
ok. 50 kcal
12:30 - serek wiejski z miodem + pomarańcza
ok. 250 kcal
herbata zielona
15:00 - sum z borowikami i sola w warzywach + warzywa z orzechami + dwa pierożki ze szpinakiem
ok. 600 kcal
19:30 - po połowie: jajko nadziewane borowikami i szczypiorkiem, jajko nadziewane sałatką z raków, jajko nadziewane wędzonym łososiem + dwa kawałki śledzia w jabłkach i śmietanie + bułka dyniowa
ok. 400 kcal
1,5 l wody +
____________
+- 1600 kcal
Maya27kc
27 marca 2016, 00:52ah... jakbym czytała moją własną historię :C No nic, głuptasy z nas były ale teraz już się poprawiłyśmy i na kolejnym weselichu będzie już lepiej ;)
radiowa
28 marca 2016, 12:52kurczę, chyba każda z nas to zna. oczywiście, że sie poprawimy, nie ma wyjścia!;)
Maya27kc
28 marca 2016, 15:29No ba! :) Teraz po świętach trzeba będzie tym bardziej poświęcić się diecie! :D
angelisia69
26 marca 2016, 03:30no jesli tylko mowimy sobie ze cos robimy ze soba,to latwo sprawdzic czy to prawda czy tylko oszukiwanie sibie,bo w koncu efektow nie oszukasz.trzeba zaczac dzialac powoli,i wprowadzic pare zmian,zastapic zle nawyki dobrymi i jakos samo poleci.Mam nadzieje ze troszke ci sie uda zgubic jak bardziej sie przylozysz.Jedzonko smaczniutkie,a warzywa z orzechami mnie zaciekawily.Powodzenia
radiowa
28 marca 2016, 12:54polecam warzywa z orzechami, normalnie brokuły, kalafior i prażone orzechy włoskie, rewelka:)
Anika2101
25 marca 2016, 21:33Wiesz ja też miłam taki przypadek male ja na szczęście uciekałam od kamery, a do zdjeć stawiam z boku wówczas można mnie wyciąć, masakra jak człowiek widzi co ze sobą zrobił. Ja schodziłam z wagi 86.5 teraz 75. Ty ładnie trzymasz dietę, z ćwiczeniami mapewno dasz radę uzyskać ten wynik. Trzymam mocno kciuki za Ciebie :)
radiowa
28 marca 2016, 12:53i o to chodzi, by się siebie nie wstydzić i nie uciekać od tej kamery.. Ty masz już pierwsze konkretne kroki za sobą, a tego też sobie życzę:) dziękuję, musi się udać.
Anika2101
28 marca 2016, 13:52Uda się jak czegoś się bardzo chce to nie ma mocnych. Powodzenia Ci życzę i trzymam kciuki x