Trzymam się, trzymam, jem jak trzeba, postanowienie idzie super, już 10dni bez słodyczy, mięsa i alkoholu.. a tu przychodzi w redakcji spotkanie wielkanocne. Myślę, że no nie, żadnych odstępstw, więc zjadam tylko jajka faszerowane tuńczykiem i idę na górę, jestem z siebie dumna. Po czym po godzinie przychodzi do mnie kolega i stawia przede mną żurawinowy tort bezowy. Ja mówię, że nie, bo nawet nie lubię bezy i no, nie mogę, dieta, postanowienie, nie jem słodyczy. A on, że tak tak tak, bo to tort, nie beza, i tort to nie słodycze, i pyszny jest, najlepszy jaki jadł, musisz zjeść, O., przecież to specjalnie dla nas na zamówienie, nigdzie już takiego nie zjesz, nigdy! Okej, tylko spróbuję.
I poległam, zjadłam cały kawałek, bo był PRZEPYSZNY. Więc tak, zgrzeszyłam:)
We wtorek w ogóle nie miałam czasu na fitatu czy robienie zdjęć jedzenia (prócz tortu), dzień w redakcji był 'zwariowany' w związku z zamachami w Brukseli.. cały poranek obdzwaniałam rodzinę i znajomych, by upewnić się, że wszystko z nimi w porządku. Dawno nie przeżyłam aż tak jakiegokolwiek 'newsa'.
***
Wczoraj byłam na spotkaniu dotyczącym edukacji młodzieży w szkole w temacie raka piersi - profilaktyki, wykrycia i walki z nim. Statystyki mnie poraziły. Badajcie się, dziewczyny, to nie jest trudne i nie zajmuje dużo czasu. Na przestrzeni 20lat liczba zachorowalności na raka piersi wzrosła z 5-6tys. do 17! Umieralność to aż 5 tysięcy rocznie.. i to jest związane ze zbyt późnym wykryciem choroby.
Dziewczyny, dbajmy o siebie pod każdym względem, nasze zdrowie jest najważniejsze!
Badanie nie jest trudne, jeśli nie mamy pełnej wiedzy, zawsze mamy google i musimy same badać się raz w miesiącu.
23/02
9:00 - 2x grzanka na bułce żytniej z pomidorem, oliwkami i serem + pomidor + 2x śliwka suszona
ok. 400 kcal
kawa z mlekiem
ok. 50 kcal
12:00 - sałatka owocowa z mandarynką, kiwi, grejpfrutem, jabłkiem i bananem plus łyżeczka miodu
ok. 250 kcal
16:00 - 150g pierożków z soczewicą + 150g pierożków ruskich + sałatka z białej kapusty
ok. 650 kcal
20:00 - mandarynki
ok. 100 kcal
1,5l wody +
________________
+- 1450 kcal
3,5km biegu +
24/03
8:00 - płatki owsiane na mleku z otrębami owsianymi, siemieniem lnianym, wiórkami kokosowymi, płatkami migdałowymi, orzechami laskowymi i bananem
ok. 550 kcal
kawa z mlekiem
ok. 50 kcal
12:00 - serek wiejski z miodem + pomarańcza
ok. 250 kcal
a na później (może dodam później zdjęcia):
16:00 - miseczka pieczarkowej z makaronem + kasza jęczmienna w warzywach i surówka z selera i jabłka
ok. 450 kcal
19:00 - jabłko + ogarnę jakieś warzywka na kuchni:)
+ wieczorem będzie bieg, bieg, bieg.
angelisia69
24 marca 2016, 16:55jedzonko wyglada przecudnie,szczegolnie pierozki ;-) a taki torcik to nic,skoro i tak trzymasz diete na codzien ;-) co do badan masz racje,lepiej wczesniej wykryc i zapobiec niz obudzic sie za pozno.Tez sie badam raz w roku i cytologie i piersi,bo wole byc pewna za wczasu.Milego biegania
street.angell
24 marca 2016, 16:31super to jedzonko wygląda, trzymam kciuki za kolejne dni "bez" pozdrawiam :):)
Antonika
24 marca 2016, 14:34Masz zajebiste profilowe :)
Anika2101
24 marca 2016, 14:32Wszędzie dookoła czycha pokusa ( może nie goła ) ale tortowa cieżko jest odmówić szczególnie słodyczy.Ten torcik bezowy wyglada mniam apetycznie, ale ty sobie dzielnie radzisz reszta dnia była udana a biegiem spalisz nadwyżkę. Miłego dnia :)