Witam,
Od jakiś 2 tygodni waga utrzymuje się na stałym poziomie w okolicach 58,9. Taka waga też była dzisiaj rano. U mnie bardzo wolne spadki i bardzo długie zastoje to norma. Ale nie załamuję się i dalej trzymam dietki w okolicach 1300 kcal. W weekend oczywiście było trochę więcej....;P wpadły frytki ehhh....
Sprawa z zębami chyba zmierza w dobrym kierunku (nie chcę zapeszać;P). Rozcięte dziąsło coraz mniej boli. W piątek mam wizytę u dentysty. Trzymajcie kciuki!!
Powiem wam szczerze, że ostatnio strasznie ciągnie mnie do słodyczy. Najchętniej pochłaniałabym je kilogramami! Ostatnio też strasznie dużo pracy i mało czasu ehhh... Z tąd też jakość jedzenia średnia.....Tzn. w domu (śniadanie, obiadokolacja) na 5+ ale nie robie sobie jedzenia do pracy i bazuje na batonach musli i precle, drożdżówki bułki ehhh....Obiecałam sobie, że od stycznia będę zabiera do pracy jakiś ryż czy kaszę z warzywami do tego jogurty czy owoce - to moje główne postanowienie na ten moment hehe;)
Walczę również ostatnio z zaparciami. W ruch poszło pieczywo żytnie, jabłka, activia, warzywa itd. ale baaaardzo opornie to idzie ehhh....
W przyszłym tygodniu okres więc liczę na spadki wagi.....w końcu;)
ewcia1988
4 grudnia 2014, 09:17Ja też mam zastój ;/ Wahania w granicach 63 - 62 od ponad miesiąca, ale to nic. Trzeba ćwiczyć :)
corall
3 grudnia 2014, 14:01Jedz dużo owoców - ja od kiedy jem codziennie na drugie śniadanie porcję owoców, nie mam ochoty na słodycze
quesadilla
3 grudnia 2014, 14:18to nie to samo co czekolada;P ale wiem, obiecuje spróbuje, od jutra porcja owoców na drugie śniadanie;)
corall
3 grudnia 2014, 14:21jasne, że nie to samo, ale jakoś chęć na słodycze zniknęła :)))))