Ojejku, jejku.Nie mogę usiedzieć spokojnie na krześle.
Tak bardzo sie boję. Znowu nieplanowana ciąża... i znowu nienajlepsze wyniki zdrowotne.
Boję się, że znowu poronię. Nie powinnam się tym teraz przejmować i dbać o siebie jak tylko mogę najlepiej, ale jednak ten strach jest we mnie bez względu na to co sobie myślę i co chcę czuć.
Moje cukry znowu wariują. Już wiem, że to nie moja wina, ale wina hormonów.
Boję się dzwonić jutro do pielęgniarki.
Na razie powiedziałam tylko mężowi przez telefon bo jest teraz na nocce.
Zdecydowaliśmy, że nie powiemy nikomu o ciąży z rodziny i znajomych a nawet przyjaciół. Ostatnio źle zniosłam kiedy podzieliłam się wesołą nowiną z ludźmi a potem musiałam się tłumaczyć i wysłuchiwać słów współczucia i patrzeć im w oczy, które myślą że rozumieją.
Tak bardzo pragnę by wszystko się tym razem udało i bym urodziła zdrowe dzieciątko.
Piszę do Was o to byście mnie wspierali duchowo a kto może i umie niech się za mnie pomodli. Proszę z całego serca
krcw
10 grudnia 2013, 23:30będzie dobrze:D:D