Zgodnie z sugestiami, na razie wprowadzam metodę małych kroczków. Jest milion razy lepiej niż jeszcze w weekend, ale do ideału mi brakuje.
Śniadanko ok, drugie śniadanko też fajnie, ale potem długa przerwa i obiad o 20:00. Późno Trzeba jednak przyznać, że dziś zaszalałam, bo zupę jadłam w filiżance, a drugie danie na talerzyku deserowym. To spore zmniejszenie porcji, ale nadal ilość posiłków i ich godziny pozostawiają wiele do życzenia. Nie ma tragedii, ale jutro muszę poukładać te posiłki .
Ok, drogie Panie, dobranoc... i do jutra
ASIOREK71
16 maja 2017, 20:40Poukładasz i pory..Choć u mnie też różnie z tym bywa.Mam jedną zasadę.Nic do kopary nie wsadzam po 17.Ewentualnie wodę.
kinulka83
16 maja 2017, 08:49kochana nie wszystko od razu, pomalutku wszystko sobie poukladaszl
Awa76
16 maja 2017, 05:42nie jest łato jak się jest zapracowanym, ale podobno watro jeść regularnie.