Wczoraj wśród komentarzy miałam dwie złote myśli:
"od jedzenia lepszy jest sex"
"jedzenie jest lepsze od sexu".
Ciekawe teorie. Zaczęłam się nad nimi zastanawiać i wiecie co, nie wiem co lepsze. Wszystko zależy od sytuacji. Sex jest zajebisty, ale gdy jest się głodnym nie myśli się o nim. Znowu jak się za bardzo najje nie ma się chęci ruszać.....
Gdyby dało się tak to zrównoważyć byłoby idealnie. Wpierw mały posiłek, a potem szaleństwa łóżkowe. Można by zrobić nawet grafik
, jak ze zwykłymi ćwiczeniami, tylko co mój chłop by na to powiedział.
"Kochanie, już 18:00, czas na sex, muszę poćwiczyć bo się odchudzam".
Po takim tekście to miałabym nikłe szanse za zabawę
.
Dobra, żarty żartami, ale tak serio to z tym sexem i jedzeniem jest dla grubszych kobiet nie wesoło.
90 % populacji męskiej lubi kijki od szczotki, zamiast kobiet. My, tłuścioszki mamy nikłe szanse na związek. I tu zaczyna się błędne koło.................
Je się ze smutku, że nie można się "sexić", bo tak milej na sercu, potem dupa rośnie i coraz więcej facetów zaczyna odwracać głowę na Twój widok. Widząc to, znów się je i znów się jest grubszym... BŁĘDNE KOŁO!
Te 10 % facetów lubiących pulchniejsze kobiety to okazy niezauważalne, ciężko je złapać, ale nie jest to niemożliwe! Należy tylko pomimo tuszy być pewną siebie i eksponować to co mamy najlepsze. Ubieranie się w ciuchy niczym worki po kartoflach i chodzenie z nosem spuszczonym do ziemi nawet dla tych co by chętnie złapali za co nie co, będziecie nieatrakcyjne.
Nie wiem czy wiecie, ale większość z nas ma asa w rękawie. Większość grubszych kobiet ma duże piersi, a facetów nic tak nie kręci jak one. Proponuję dobry biustonosz, bluzkę z dekoltem do pasa i gwarantuję, że niejeden zajrzy pod spód.
iwona19771
23 sierpnia 2012, 19:23ale fajnie to napisalas,z ,,cycochami,,masz swieta racje,staniczek sexi,cycochy do gory i nie znam faceta,ktory nie rzuci okiem:):):):):)
schmetterlingjojo
23 sierpnia 2012, 13:14oj , zapewniam cie, ze jest mnostwo facetow lubiacych pelne ksztalty. i to facetow fajnych, wartosciowaych i przystojnych. nie raz w poczatkach mojego pobytu w szwajcarii stawalam zaskoczona widzac super faceta w objeciach przecietnych, przeszlostukilogramowych kobiet. teraz juz mnie nic nie zdziwi. dziewczyna mojego syna , z ktora byl prawie 2 lata, byla baardzo duza kobietka. ja przy niej to taki xelowy krasnal:-)
UzaleznionaOdJedzenia
23 sierpnia 2012, 08:51Również mam takie smutki jak opisałaś ale chodziło mi bardziej o to że nas kobiety ciężko zadowolić w łóżku (trochę wygółniłam do innym dużo do szczęścia nie brakuje), a jedzenie byle czego nas zaspokaja hehehe :D
Julcia0050
23 sierpnia 2012, 08:40Bardzo mądre rozważania! sama się nad tym zastanowiłam... może i nie jestem tłuściochem, ale mam duże opory...każda maleńka fałdeczka mnie blokuje, choć chłopak twierdzi, że bardzo mu się podobam i jestem "w sam raz"...moim największym kompleksem jest zbyt duży biust, choć podobno to takie kobiece...ble ble ble! ściema. Moje marzenie - zwykłe A, a nie D :(( ale cóż...natura ;)) nie jestem kijem od szczotki i również nad tym ubolewam. Powodzenia w odchudzaniu :)) kurczę! ale mnie skłoniłaś do refleksji... ;P buźka :*