Ze mnie takie dziwne stworzenie, że muszę mieć jakieś hobby przez neta. Angażuje się wówczas w daną rzecz w 100%. To coś w rodzaju nałogu.
Przez ostatnie 2 miesiące była tym właśnie Vitalia, gdzie po pracy i nawet czasem w trakcie niej wpadałam tu, by sobie poczytać i popisać.
Od dwóch dni jednak mnie tu praktycznie nie ma. Nie to, że przestałam dietkować, oczywiście robię to dalej, ale już mnie to nie "kręci".
Znalazłam sobie inne internetowe hobby, a właściwie można powiedzieć, że wróciłam do starego, któremu byłam wierna 3 lata
Kurcze, nie umiem podzielić sobie czasu na kilka spraw... przez to wiele niedokończonych lub ledwo zaczętych rzeczy rzucam w kąt... Jak już robię jedno COŚ, nic innego mi się nie chce...
Muszę przemyśleć, co zrobić z tym fantem. Znów nieprzespane noce, oczy czerwone jak u szczura albinosa i worki pod oczami na kilo kartofli. Ale jednak ten lekki posmak adrenaliny, społeczność zaangażowana w jedną sprawę...
No dobra... generalnie muszę sobie powiedzieć, że chyba wróciłam do nałogu. Mam nadzieję, że na chwilkę!
Co do dietki to jest w miarę ok. Waga co prawda w tygodniu skacze jak zając, ale z ewidentną tendencją spadkową i gitara
Moje wczorajsze menu!
Na śniadanie zjadłam:
- sałatkę z kus kus, kurczakiem kukurydzą, papryką itd. - sporą porcję, ale pół nocy o niej myślałam, bo zrobiłam ją wieczorem dla syna do szkoły na jakąś tam imprezkę i miseczkę sobie zostawiłam
Na II śniadanie zjadłam:
- jak zawsze winogrona, jogurt Ale owoc i trochę płatków owsianych - taki miks. Polecam, jest pycha!
Na obiad zjadłam:
- jako że syn miał wczoraj w szkole imprezę i tam się najadł ja nie robiłam obiadu. Zjadłam sobie 2 parówki drobiowe, do tego 250 g pomidorków cherry, marchewkę, kilka korniszonów, a zamiast chleba nowość z mojego sklepu. Oczywiście nie całą paczkę, ale dziewczyny, jakie to pyszne!
Paczka ma 70 g, a w 100 g jest 430 kcal. Zjadłam tak mniej więcej pół tej paczki
Oni mnie wykończą tymi nowościami... ale kurdaki, jakie to dobre, szczególnie ze szpinakiem!
Na kolację zjadłam:
- jabłko i serek homogenizowany Danio
To chyba wsio, wracam do pracy... buziole!
KiciaEwa
9 listopada 2011, 08:19mam ze uzalezniam sie od takich przyjemnosci jak np.vitalia juz dwa lata i tez jestem ciekawa co to za nalog?ha ha
porcelaingirl
8 listopada 2011, 23:34nie ma nałogu wracasz tutaj :0 My tutaj ciebie uwielbiamy i chcemy tobie kibicować ! nie ma bata :) Ja jestem zazdrosna :) hehe...ale dobrze ,że dalej dietkujesz ,że nie straciłaś wiary w siebie :)
Sunniva89
8 listopada 2011, 20:13czy nałóg.... :):)
Gabigrazyna
8 listopada 2011, 15:40Wyglądają smakowicie.Można dołożyć do jakiejś sałatki.
jojo11
8 listopada 2011, 11:05"tutki" wyglądają zmakowicie a zawartość też pewnie pyszna jak piszesz muszę spróbować ;)
emi629
8 listopada 2011, 09:47Też jestem ciekawa...