Pyniowa
kobieta, 47 lat
Warszawa
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jutro komisyjne ważenie, chyba będzie wielka
DUPA!!!
24 września 2011
Należę do prężnej grupy na Vitalii, która bardzo regularnie się waży i mierzy. Po powrocie (po długim nie dietkowaniu), w minioną niedzielę dołączyłam do wspólnego ważonka i właśnie jutro następuje termin pierwszego porównania wag.
Jak nic nie spadnie i wyjdzie na zero - to trudno, jak będzie mniej - będzie super, ale jak wyjdzie na plusie - chyba sobie w łeb palnę, bo będzie to zmarnowany tydzień.
Ale cholera, co ja się sobie dziwię skoro ja obiad, który dziś jadłam po 16:00 czuję do tej pory w żołądku . Fakt, porcja była spora, ale nie aż tak.
No dobra, to strzelę sobie jeszcze menu i idę spać z nadzieją, że waga mnie jutro nie zabije!
NA ŚNIADANIE ZJADŁAM:
- jogurt, kanapkę z razowca z kapustą pekińską i szynką, kawę
NA II ŚNIADANIE ZJADŁAM:
- 2 parówki drobiowe (dobra, dobra, już czytałam komentarze, że są niezdrowe, ale musiałam dojeść ostatnie dwie.... już ich nie kupię, ale lubię te INDYKPOLu :( ), 2 kanapki z razowca z kapustą pekińską i pomidorem, ziółka
NA OBIAD ZJADŁAM:
- 2,5 gołąbka wegetariańskiego, surówkę z kapusty pekińskiej i pomidorem, dupkę od chleba (GENERALNIE STANOWCZO ZA DUŻO, PRZYNAJMNIEJ TAK MI MÓWI TERAZ MÓJ ŻOŁĄDEK)
NA KOLACJĘ ZJADŁAM:
- nic, tylko zioła i to też za dużo
Nie rozumiem, ale nadal ciąży mi ten obiad, ale z drugiej strony cholernie burczy mi w brzuchu.... coś dziś nie jest mój dzień na jedzenie
Po za tym odkąd biorę te ziółka strasznie często chodzę do toalety. To miało pomagać na przemianę materii, a nie działać moczopędnie. A może to taki sposób na spadek wagi - pozbyć się wody... Nie rozumiem tego, ale twardo biorę te paskudztwa dalej
PS. Odpowiedź na komentarz jednej z Was - przeważnie chodzę spać koło 00:00 - 1:00, choć w weekendy czasami o 2:00.
doris190185
25 września 2011, 17:153mam kciuki
duszka189
25 września 2011, 14:10Jeśli uważasz że prawidłowo jadłaś to waga ci wynagrodzi ale jeśli masz na sumieniu nie dopilnowanie diety to cudów od wagi nie oczekuj, taka jest prawda, ja tez tak późno chodzę spac jak ty ale kolację jem o 19tej i tak juz się mój organizm do tego przyzwyczaił że już nie chodzę głodna spac
UzaleznionaOdJedzenia
25 września 2011, 08:31musisz jeść, najlepiej po 20. Ja jem:) nie unikam. Obiad krazy w brzuchu bo kapusta, pozbędziesz się. A parówki można jeść, bez przesady ale te droższe które maja min 70% mięsa. Patrz na skład na opakowaniu :)