Dziś rano Kotek mi pstryknął kilka fotek, które maja posłużyć do porównania gdy waga i obwody będą leciały w dół.
Obecnie: 170 cm wzrostu - waga 65kg (pisze wyjściową, choć zważe się w piątek i pewnie będzie mniej).
Ma być: 55kg!
Najgorsze jest to, ze dopiero na zdjęciach widzę jak przytyłam! Kiedyś moja figurka to było marzenie, któregoś dnia pokażę. Choć pewnie dopiero jak schudnę, dla porównania.
Wczoraj próbowałam SKALPELA. Wcale mi się nie podoba! Ani prowadząca - jakoś nie motywuje do wykonywania ćwiczeń, ani tempo... Ilość powtórzeń na jedną stronę ciała jest zdecydowanie zbyt duża dla osób, które nie grzeszą kondycją fizyczną i mam wrażenie, ze mogłyby się uszkodzić. Przeszłam cały program i mnie nie zachwycił, zdecydowanie wolę Mel B i to w jaki sposób ona prowadzi zajęcia i jakie ćwiczenia proponuje.
Dziś urodziny mojego TŻ. Przyszykowaliśmy na wieczór małą imprezkę z menu niskokalorycznym, 2 sałatki (z tuńczykiem i surimi) i koreczki z krewetkami. Alko niestety ma dużo kalorii, pozostanę dziś przy białym winie, ewentualnie whisky z colą zero.
A teraz lecę do pracy, powiedzieć mojemu Prezesowi, że jest dupkiem i jego firma jest dla mnie jak wrzód na dupie Trzymajcie kciuki, bo będzie ostro!
krcw
27 marca 2013, 14:23nie ma zdjęć :P
haveheart
27 marca 2013, 12:2365 kg marzenie
rynkaa
27 marca 2013, 12:09zdjęcia źłe się wgrały i ich nie ma...
jankaq
27 marca 2013, 11:59Zdjecia nie działają,