Nareszcie dzisiaj zobaczyłam na wadze ciut mniej- 64,1. Oby do soboty jeszcze spadło, a nie urosło, bo bym się załamała.
Staram się jeść mniej i więcej ruszać. Na liczenie kalorii brakuje czasu. Zresztą, w poniedziałek jedziemy na wakacje i liczenie tam i tak jest nierealne. Ale postaram się ograniczać, żeby przynajmniej nie przytyć do powrotu :) I potem walczę dalej.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.