Dziś czwarty dzień na protalu. Dietę trzymam, ale jakoś nieciekawie się czuję. Mdli mnie, a wręcz jest mi niedobrze, boli mnie głowa i w ogóle jest mi dziwnie.
Dziś zjadłam:
- 3 jajka na twardo
- 2 serki wiejskie
- duży kawał gotowanego dorsza
- pół jogurtu naturalnego dużego z łyżeczką kakao i 3 aspartamami
I byłam na siłowni. Przez pół godziny popedałowałam na rowerku, 10 min spędziłam na bieżni. I tyle. 40 min chyba wystarczy. Nie ćwiczyłam od września chyba, więc na pierwszy raz powinno być ok.
Wszyscy mówią, że wysiłek fizyczny podnosi poziom endorfin i człowiek jest szczęśliwszy. Na mnie to chyba nie działa. Poćwiczyłam sobie trochę i się zdołowałam jakoś. Smuta strasznego złapałam. Pojeździłam sobie po okolicy samochodem zanim wróciłam do domu. Nie pomogło to za bardzo. Teraz też siedzę taka przymulona. Przebrałam się w piżamę i na nic nie mam ochoty. Chyba po prostu położę się spać.
TosiaNaDiecie
5 grudnia 2009, 11:24no to nawet ładny dzień :)