Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
protal, początek drugiej fazy


 

Dziś dzień był bardzo intensywny. W pracy zapierdziel na maxa, ale jestem zadowolona bo dużo rzeczy pchnęłam do przodu. Po pracy też w porządku, bo rozmawiałam z moim byłym i wszystko sobie wyjaśniliśmy. Jest między nami ok i o ile istnieje przyjaźń między mężczyzną a kobietą postaramy się przyjaźnic. 

Jestem z siebie dumna, że w chwilach gdy byłam na niego zła, targały mną silne negatywne emocje nie sięgnęłam po jedzenie jako lek na całe zło. Jak to jest zazwyczaj. Bardzo mi się to spodobało. Widzę, że potrafię byc silna.

 

Dziś zjadłam bardzo mało i to był błąd. Rano nie byłam za bardzo głodna po połknięciu całej garści najróżniejszych prochów od witamin, po lecytynę i tabletki na serce, dlatego zjadłam tylko jedną parówkę drobiową na gorąco. Później ok 11 zjadłam serek wiejski. Od południa to tak się denerwowałam wizją spotkania z moim ex że nic nie mogłam wcisnąc w siebie, co jest dośc niezwykłe. Za to piłam na maxa, obaliłam dziś ponad 1,5 l wody i chyba ze 3 herbaty zielone. Po przyjściu do domu zjadłam pomidora, trochę chińskich warzyw na patelnię i gotowany płat fileta z jakiejś ryby. Ale nadal byłam głodna. Więc zjadłam cwierc wędzonej makreli i nadal jestem głodna. Nie ssie mnie, ale coś bym jeszcze zjadła :)

Zrobiłam sobie duży kubek mate i może będę jakoś oszukiwała głód. Ale kolację trzeba będzie jakąś zjeśc.

Ruchu oczywiście zero. Moja przyjaciółka, która dzieli ze mną dole i niedole siłowni, nie może teraz chodzic a mi jakoś bardzo ciężko się zmotywowac pójśc samej. A wypadałoby pobiegac trochę, rozluźnic, odreagowac. Muszę się bardziej zmotywowac do cwiczeń. Ale jak?

 

Dziś się nie ważyłam, a powinnam. Wiedziałabym ile schudłam na pierwszej fazie diety proteinowej. Tak patrząc na siebie w lustrze to jakoś specjalnych różnic nie widzę. Nie mam co prawda tak pucułowatych policzków i luźniejsze są spodnie, ale tylko tyle. No, ale chyba naiwnością byłoby myślec, że po 5 dniach jedzenia białek będę wyglądała jak Kate Backinsale. Dotychczasowe 2,6 kg i tak jest ok :)

  • Lucja1985

    Lucja1985

    30 października 2009, 08:34

    Gratuluję bardzo ;) Wynik 2,6 to bardzo dobry wynik :) Pozdrawiam

  • marie5852

    marie5852

    29 października 2009, 17:45

    2.6 kg to super wynik :). Ja mam jutro piąty dzień fazy uderzeniowej, ale może przeciągnę ją jeszcze trochę, bo tak miło patrzy się na spadające kilogramy ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.