Jestem ogromniaście zmęczona. Pod koniec pracy mózg mi się wyłączył chyba, nic mądrego nie mogłam wymyślec. Wracając do domu cały czas ziewałam. Ziewam i teraz więc dokonam tego wpisu i lecę się położyc. Może nie będę spałą ale chociaż poleżę, poczytam książkę, odpocznę. I nie będę nic jadła bo strasznie mnie drugi dzień do jedzenia ciągnie. Przynajmniej się postaram.
Mój dziesiejszy jadłospis:
śniadanie: kromka chleba pełnoziarnistego ze słonecznikiem, serek kanapkowy, kilka plasterków pomidora
8 godzin pracy: 2 banany i kanapka z szynką i papryką
obiad: ryba zapiekana z pieczarkami i serem żółtym (wiem, że ser nie jest zbyt zdrowy ale z serem było lepsze)
deser: grapefruit żółty, cały
Naprawdę mam nadzieję, że już dziś nic nie pochłonę, choc mój wzrok łapczywie na choinkę spogląda gdzie wiszą piękne, czekoladowe cukierki.
Rozmawiałam dziś z koleżanką. Od 5 dni stosuje kopenhaską i zrzuciła już 3 kg. Może i ja znów ją zacznę. Jakieś 2 lata temu byłam na tej diecie i 8 kilo zgubiłam, ale potem wszystko wróciło. Więc nie wiem czy jestem gotowa przejśc przez to jeszcze raz.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.